Profesor Marian Zembala

i

Autor: Katarzyna Zaremba/SUPER EXPRESS Profesor Marian Zembala

Poruszający wpis syna Mariana Zembali. Łzy napływają do oczu. "Będę wypatrywał ciemnych chmur"

2022-03-21 8:33

Marian Zembala, wybitny kardiochirurg, były minister zdrowia, zmarł w sobotę, 19 marca w Zbrosławicach. Informacja o jego nagłym odejściu poruszyła całą Polskę. Zembala został znaleziony w basenie w swoim domu. Jego syn, Michał, sam będący kardiochirurgiem, zamieścił po śmierci ojca poruszający wpis na swoim profilu w mediach społecznościowych. Po tych słowa serce nam pękło.

Marian Zembala zmarł 19 marca. Ciało 72-letniego kardiochirurga znaleziono w basenie jego domu w Zbrosławicach. Jak podała "Gazeta Wyborcza", wybitny lekarz pozostawił po sobie list. Pisał w nim, że nie chce być obciążeniem dla bliskich. Marian Zembala w 1993 roku objął funkcję dyrektora Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. W 2015 roku był ministrem zdrowia w rządzie Ewy Kopacz. Zasłynął jako pierwszy kardiochirurg w Polsce, który przeszczepił pacjentowi płucoserce. W jego ślady poszedł także syn, Michał Zembala. To właśnie on zamieścił poruszający wpis na Facebooku, w którym żegna ojca.

Zobacz koniecznie: Nie żyje prof. Marian Zembala. Ciało byłego ministra zdrowia znaleziono w basenie

- Pamiętasz, jak płynęliśmy razem do Szwecji - mówiłeś mi wówczas, że najlepiej płynie się pod wiatr - mówiłeś wówczas: jest trudno, bo fala bałtycka krótka i często wleje się na pokład. Tak też jest w naszym zawodowym życiu - trudno, bo zawód wymagający poświęcenia, ale każdy kogo uleczysz - uratujesz jest jak słonce, które suszy mokry sztormiak. Nauczyłeś mnie szacunku i pokory wobec pacjenta, chirurgii (mimo ze nie zgadzaliśmy się przy stole), ale przede wszystkim nauczyłeś mnie dbałości o miejsce, o szpital, o każdą cegłę, którą budowałeś, o której finansowanie zabiegałeś jeżdżąc w wózku, w niewygodzie do Warszawy - napisał medyk. 

Pierwszy pacjent po udanej transplantologi serca i płuc Marek Breguła wspomina profesora Mariana Zembale

Młody Zembala dodał, że dopiero teraz zaczyna dochodzić do niego, iż nigdy nie usłyszy głosu swojego ojca. - Różniło nas wiele, ale łączyło - więcej niż wiele - dodał Michał.

Zobacz koniecznie: Były pacjent wspomina Mariana Zembalę! Przeszczepił mu serce i płuca jednocześnie! [WIDEO]

- Wierzę, że tam na gorze płyniesz (jak zawsze) pod wiatr. Wolny od wózka, od ułomności, którą dzielnie znosiłeś. Bedę wypatrywał ciemnych chmur wiedząc, że właśnie tam jesteś: ryjąc je dziobem swojego statku. Niezłomny - uzupełnił syn Zembali, nazywając ojca "kapitanem". Na koniec dodał, że ma jeszcze nadzieję, iż ojciec zagra jeszcze na akordeonie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają