Babia Góra. Półnaga turystka niemal zamarzła na szlaku!
Do zdarzenia doszło w sobotę 16 stycznia. Kobieta wraz ze swoimi znajomymi postanowiła wybrać się na "morsowanie" po górach. Chciała wejść na Babią Górę w samych szortach i staniku. W pewnym momencie zasłabła. Na miejsce przylecieli ratownicy. - Ratownicy idący z Izdebczysk po blisko 50 minutach jako pierwsi dotarli do poszkodowanej. Kobieta w stanie głębokiej hipotermii, z widocznymi odmrożeniami, przytomna, ale bez logicznego kontaktu, ubrana przez turystów w ich prywatną odzież, została dodatkowo zabezpieczona termicznie wyposażeniem ratowników: rękawiczkami, goglami, czapkami, kurtką puchową oraz techniczną. Ratownicy w bardzo trudnych warunkach (wiatr 85 km/h, temperatura odczuwalna -20 stopni) rozpoczęli sprowadzanie poszkodowanej w głębokim śniegu zapadając się po pas, z pomocą turystów, którzy w pierwszej kolejności zajęli się poszkodowaną i zawiadomili ratowników GOPR - relacjonował beskidzki GOPR.
Stan kobiety był fatalny. W momencie przekazania jej ratownikom temperatura ciała turystki wynosiła niewiele ponad 25 stopni Celsjusza. Z powodu hipotermii trafiła do szpitala. Lekarze walczyli o jej życie. Jak przekazuje Gazeta Wyborcza kobieta dochodzi powoli do zdrowia. Została przetransportowana z placówki w Suchej Beskidzkiej do lecznicy im. Rydygiera w Krakowie. Jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.