Wszystko zaczęło się na początku maja, kiedy zatrzymano Romana G., rektora Wyższej Szkoły Społeczno-Ekonomicznej w Gdańsku, Rafała K., rektora i założyciela Akademii Nauk Stosowanych we Wrocławiu oraz Grzegorza G., profesora Akademii Jagiellońskiej w Toruniu. Z ustaleń śledztwa wynika, że zatrzymani wielokrotnie wręczali korzyści majątkowe członkom Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Udzielone korzyści majątkowe miały wpływ na decyzje, działania i zaniechania oraz opinie i stanowiska wobec wspomnianych prywatnych uczelni wyższych. W ramach prowadzonego postępowania ustalono, że wartość wręczonych korzyści majątkowych wynosi łącznie nie mniej niż 630 tys. złotych.
Do kolejnych zatrzymań doszło dzień później. 26 czerwca agenci CBA zatrzymali kolejnych czterech pracowników niepublicznych uczelni wyższych; tym razem z Katowic, Krakowa i Łodzi.
- Dzisiaj rano agenci CBA zatrzymali kolejnych 4 pracowników niepublicznych uczelni wyższych, tym razem z Katowic, Krakowa i Łodzi. W śledztwie prowadzonym wspólnie z wydziałem zamiejscowym Prokuratury Krajowej w Katowicach 19 osób usłyszało w sumie 99 korupcyjnych zarzutów - napisał w środę na portalu X Jacek Dobrzyński.
Podczas konferencji prasowej doprecyzował, że chodzi o prorektora i rektora uczelni w Łodzi oraz wykładowcę i pracownika naukowego z uczelni w Katowicach i w Krakowie.
- Klucz jest ten sam, czyli wręczanie korzyści majątkowych za przychylność przy otwieraniu nowych kierunków - powiedział Dobrzyński.
Zaznaczył, że "ta afera zatacza coraz szersze kręgi". I nie mylił się. Zarzuty usłyszały kolejne osoby. Do zatrzymań doszło na terenie Warszawy, Łodzi, Rzeszowa i Katowic zatrzymali trzech mężczyzn i kobietę w związku ze śledztwem w sprawie nieprawidłowości na uczelniach wyższych.
Wśród zatrzymanych są: rektor i prorektor Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Łodzi, wykładowca Akademii Górnośląskiej w Katowicach oraz pracownik Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa Publicznego i Indywidualnego Apeiron w Krakowie.
Jak wynika z ustaleń śledztwa osoby te, działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, udzieliły korzyści majątkowych w kwotach od 15 tys. złotych do 200 tys. złotych osobom reprezentującym Polską Komisję Akredytacyjną. Wręczone korzyści majątkowe miały zapewnić uzyskanie pozytywnych rozstrzygnięć dla rozwoju tych niepublicznych uczelni wyższych.
Śledczy przeszukali gabinety na uczelniach, zabezpieczono dokumentację oraz elektroniczne nośniki danych.
Zatrzymani zostali doprowadzeni do Śląskiego Wydziału Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.
- Prokurator przedstawił im zarzuty przekupstwa oraz płatnej protekcji - informuje CBA.
Wobec rektora Prokurator zastosował nieizolacyjne środki zapobiegawcze tj. dozór Policji oraz zakaz kontaktowania się z określonymi osobami.
Wobec pozostałych podejrzanych Prokurator zastosował nieizolacyjne środki zapobiegawcze, w tym poręczenia majątkowe w wysokości od 40 tys. złotych do 200 tys. złotych, dozór Policji, zakaz kontaktowania się z innymi osobami, a także zawieszenie w wykonywaniu sprawowanego zawodu. Wobec zatrzymanego, który jest aktualnie członkiem Polskiej Komisji Akredytacyjnej (uprzednio był ekspertem PKA), prokurator poza poręczeniem majątkowym i dozorem Policji zastosował zawieszenie w wykonywaniu funkcji członka Polskiej Komisji Akredytacyjnej.
W tej sprawie zebrano już bardzo obszerny materiał dowodowy, który pozwolił na postawienie do tej pory 99 zarzutów. Zarzuty usłyszało 19 osób, w tym rektorzy kilkunastu niepublicznych uczelni wyższych oraz dyrektor Polskiej Komisji Akredytacyjnej w Warszawie. Jednak jak zapowiedziało CBA, na tym nie koniec.