St. sierż. Tomasz Witański, bo o nim mowa, pełni służbę w Wydziale Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. I chyba lubi tę pracę, skoro po służbie poświęca się zgłębianiu historii PWŚ. Rekonstruktor prezentuje się nie tylko na lokalnych imprezach. Ostatnio uczestniczył w ogólnopolskim pikniku policyjnym towarzyszącym Centralnym Obchodom Święta Policji. W Warszawie funkcjonariusz PWŚ i jego stoisko ze zbiorami mieli, jak to się mówi, wzięcie. – Widok przedwojennego posterunku i stukot oficerek często budził spore zainteresowanie wśród odwiedzających, ale największym podziękowaniem za włożoną pracę było zadowolenie weteranów, kombatantów i ich rodzin, którzy odwiedzili moje stoisko – podkreśla st. sierż. Witański.
Województwo śląskie było jedynym w przedwojennej Polsce, które miało nadaną autonomię. Oprócz własnego sejmu i skarbu miało także swoją policję wzorowaną na Policji Państwowej. Jądro PWŚ tworzyli funkcjonariusze służący wcześniej w polskich formacjach policyjnych okresu walki o niepodległość, powstań śląskich i plebiscytu m.in. Milicji Górnośląskiej, Milicji Polskiej Księstwa Cieszyńskiego, Milicji Śląskiej Policji Górnego Śląska oraz Żandarmerii Górnego Śląska. PWŚ powołał do życia wojewoda śląski w czerwcu 1922 r. To jej funkcjonariusze stanęli jako pierwsi do walki z niemieckim agresorem. Z województwa wycofali się 3 września. 17 września znaleźli się na obszarach zajętych przez Armię Czerwoną i trafili do niewoli. Spośród 6311 policjantów zamordowanych przez NKWD, 1231 z nich służyło w Policji Województwa Śląskiego.