Po przyjeździe strażaków na miejsce, okazało się, że cała hala już stoi w płomieniach, co gorsza, z zeznań pracowników fabryki wynikało, że wewnątrz były butle z gazem. Akcję utrudniało duże zadymienie.
Strażacy musieli pracować w aparatach ochrony dróg oddechowych, ale butle udało się zlokalizować i wynieść z pożaru. Dym widoczny był z kilku kilometrów.
Po około godzinie pożar został opanowany, a po kolejnych kilkunastu minutach ugaszony. Hala produkcyjna jak i jej wyposażenie zostały całkowicie zniszczone. Spaleniu uległo około 300 m kw fabryki.
Dodatkowo na miejsce wezwany został patrol bieruńskiej Policji oraz inspektor nadzoru budowlanego. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Nikomu z pracowników nic się nie stało. Trwa szacowanie strat. Dokładne przyczyny pożaru wyjaśni policyjne dochodzenie.