Pożar hali w Chorzowie. Nie żyje mężczyzna
Pożar hali magazynowej i warsztatu w Chorzowie miał miejsce w poniedziałek 21 czerwca przy ulicy Piotra Skargi. Ogień pojawił się w hali magazynowej i warsztacie samochodowym o wymiarach 20 na 50 metrów i wysokości 4 metrów. Gęste kłęby dymu były widoczne z odległości nawet kilku kilometrów. Na miejsce natychmiast wysłano strażaków. Do akcji – zgodnie z informacjami rzecznika chorzowskiej straży pożarnej kpt. Tomasza Szymańskiego - zadysponowano ogółem 16 zastępów i 44 ratowników. Początkowo nie było informacji o jakichkolwiek poszkodowanych, jednak we wtorek rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego podało informację o jednej ofierze śmiertelnej.
Chorzów. Pożar w hali. Doszło do zbrodni? Mężczyzna miał dziurę w głowie!
Wedle ustaleń RMF FM mężczyzna, który zginął w wyniku zdarzenia, miał ranę postrzałową. Postanowiliśmy zapytać rzecznika chorzowskiej policji Sebastiana Imiołczyka, czy rzeczywiście denat miał ranę, która mogła powstać w wyniku wystrzału. - Jest za wcześnie, by mówić, że jest to rana postrzałowa - mówi w rozmowie z "SE". - Owszem, mężczyzna miał ranę głowy, natomiast jaka była przyczyna jej powstania - to wykaże sekcja zwłok mężczyzny - dodaje. W wyniku zdarzenia nie było żadnych innych osób poszkodowanych. Sprawę bada prokuratura. - Prowadzimy to postępowanie dwutorowo – po pierwsze w kierunku przestępstwa sprowadzenia pożaru budynku, a po drugie - doprowadzenia tego mężczyzny do targnięcia się na własne życie. Są okoliczności, które na to wskazują, natomiast nie odrzucamy na ten moment żadnego innego wariantu, jest na to za wcześnie - powiedział prok. Cezary Golik z Prokuratury Rejonowej w Chorzowie. Zmarły 40-latek był najemcą jednego z lokali, które znajdują się w hali.