Gigantyczny pożar chemikaliów w Siemianowicach Śląskich. Wdrożono specjalne środki

i

Autor: PSP Gigantyczny pożar chemikaliów w Siemianowicach Śląskich. Wdrożono specjalne środki

BYŁY POLICJANT O POŻARZE

Pożar odpadów w Siemianowicach Śląskich. Ktoś celowo podpalił składowisko?!

2024-05-14 17:03

Szokująca hipoteza byłego funkcjonariusza CBŚP odnośnie gigantycznego pożaru, który wybuchł w Siemianowicach Śląskich na składowisku odpadów. Były policjant Marcin Borosz twierdzi, że ogień w tym miejscu mógł zostać podłożony celowo, by pozbyć się śmieci bez konieczności ponoszenia kosztów utylizacji. Taki proceder jest znany służbom od lat.

Przyczyną pożaru w Siemianowicach Śląskich było podłożenie ognia? Były funkcjonariusz CBŚP: "Możliwe, że składowisko zostało celowo podpalone"

Do gigantycznego pożaru składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich doszło z samego rana w piątek, 10 maja. Ogień rozprzestrzeniał się w błyskawicznym tempie, a na niebie pojawiła się ogromna, toksyczna chmura, która widoczna była z okolicznych miast. Słup czarnego dymu był na tyle niebezpieczny, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało pilne alerty, by nie wychodzić z domu i nie zbliżać się do miejsca pożaru. Wszystko dlatego, że na składowisku płonęły niebezpieczne substancje, m.in. pojemniki z chemikaliami. Łącznie spłonęło aż 10 tys. ton toksycznych odpadów, które były tam składowane; niestety, niektóre z nich spłynęły wraz z wodą z gaszenia pożaru najpierw do Rowu Michałkowickiego, następnie do Brynicy i Czarnej Przemszy. W poniedziałek (13 maja) Prokuratura Rejonowa w Siemianowicach Śląskich wszczęła śledztwo w sprawie pożaru. Będzie ono dotyczyło nie tylko samego pożaru, ale też sprowadzenia zagrożenia dla środowiska poprzez nielegalne składowanie odpadów. Teraz głos w sprawie zabrał także były funkcjonariusz CBŚP, Macin Borosz, który przez wiele lat zajmował się problemem mafii śmieciowych działających na Śląsku.

Śląsk jest zdatnym terenem, dlatego odpady tu trafiają. Są tereny poprzemysłowe, stare hale, miejsca, w których te odpady można skutecznie ukrywać - powiedział w rozmowie z o2.pl. Jak zaznaczył były policjant, problem stanowi nielegalne zwożenie ton odpadów do Polski z państw takich jak Francja, Niemcy czy Włochy, gdzie ceny za utylizację odpadów są gigantyczne. 

- Przyjeżdżają z odpadami do Polski, bo tam koszty utylizacji są bardzo wysokie, dlatego można na tym zarobić ogromne pieniądze. Odpady z tamtych krajów są tu chowane, zakopywane, czy w cudzysłowie "zutylizowane" poprzez pożar" - dodał Marcin Borosz. 

Sprawa nielegalnego składowania odpadów w Siemianowicach Śląskich jest przedmiotem innego śledztwa. Została włączona do dużego postępowania w sprawie mafii śmieciowej, nadzorowanego przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach. Zarzuty nielegalnego składowania, transportu i legalizowania odpadów przez różne podmioty usłyszały w nim dotychczas 73 osoby. Były funkcjonariusz CBŚP nie wyklucza, że w przypadku potężnego pożaru składowiska, do jakiego doszło 10 maja, mogło dojść do celowego podłożenia ognia. 

- Koszt utylizacji takich odpadów to są niebagatelne sumy, dlatego w większości kończą się one podpaleniem, pozbyciem się problemu. Nie będziemy zaprzeczać, że utylizacja jest droga. Zazwyczaj należy do obowiązku podmiotu, który je przywiózł. Jeżeli nie jest jednak ustalony sprawca przywozu takich odpadów, to do zniszczenia ich jest zobowiązana osoba zarządzająca danym terenem. Zdarzało się tak, że ktoś komuś gdzieś podrzucił te odpady - powiedział o2 były policjant. - Zważając na wcześniejsze przypadki i dotychczasowe doświadczenia możliwe, że w Siemianowicach Śląskich także zostało to celowo podpalone - podsumowuje Marcin Borosz.

ŹRÓDŁO: o2.pl

PONIŻEJ ZOBACZYSZ ZDJĘCIA Z POŻARU W SIEMIANOWICACH ŚLĄSKICH, W KTÓRYM SPŁONĘŁO SKŁADOWISKO Z CHEMIKALIAMI:

Pożar centrum handlowego przy Marywilskiej 44. Strażacy przez wiele godzin gasili szalejący żywioł
Sonda
Byłeś/aś kiedyś świadkiem pożaru?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki