Wciąż toczy się śledztwo w sprawie zabójstwa 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Chłopczyk z rozległymi ranami oparzeniowymi po pięciu dniach cierpienia trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Niestety, organizm Kamilka poddał się po miesiącu.
Głównym podejrzanym w tej sprawie jest ojczym chłopca, Dawid B.. To właśnie on miał być katem chłopca. Bić go i kopać, polewać wrzątkiem i rzucić na rozgrzany piec. Mężczyzna odpowie za zabójstwo dziecka ze szczególnym okrucieństwem i znęcanie się nad nim od 2020 roku, a także nad jego młodszym bratem. Matce chłopca prokuratura postawiła zarzut pomocnictwa.
Za brak udzielenia pomocy chłopcu odpowiedzą także jego ciotka i wujek.
Prokuratura bada rolę służb, które miały sprawować opiekę nad rodziną
Prokuratura bada rolę służb, które na przełomie 2022 i 2023 roku powinny sprawować opiekę i kontrolę nad rodziną: ośrodków pomocy, kuratorów sądowych, sądów rodzinnych w Częstochowie i w Olkuszu. Jak informuje TVN24, w tym drugim wątku nikomu nie postawiono zarzutów, a prokuratura nie udziela informacji.
Według ustaleń Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego po kontroli w częstochowskim MOPSie, wynika, że pracownicy tego ośrodka nie wykorzystywali wszystkich uprawnień i możliwości, które mieli jeszcze przed nowelizacją przepisów, na podstawie ustawy o pomocy społecznej tzw. "Ustawy Kamilka".
W sumie Śląski Urząd Wojewódzki przeprowadził dwie kontrole w MOPSie w Częstochowie. Zrobił to na zlecenie prokuratury jeszcze w 2023 roku. Wyniki kontroli zostały dołączone do akt śledztwa, a to oznacza, że dokument jest tajny.
Pracownicy socjalni byli u rodziny Kamila po skatowaniu chłopca
Pracownicy socjalni byli w mieszkaniu przy ulicy Kosynierskiej w Częstochowie 30 marca. Nie wiedzieli nic o tym, że jego matka zgłosiła w szkole "wypadek". Szkoła z kolei nie wiedziała, że rodzina ma założoną "Niebieską kartę". Choć prokuratura nie udziela informacji w sprawie wizyty pracowników socjalnych, bardzo prawdopodobne jest, że przyszli oni sprawdzić informacje związane z uruchomieniem "Niebieskiej karty" w Olkuszu, gdzie chłopiec wraz z rodziną mieszkał przez jakiś czas.
Nie wiemy, czy pracownicy socjalni weszli do mieszkania przy ul. Kosynierskiej, nie wiemy czy słyszeli płacz i cierpienie Kamilka. Kontrole przeprowadzone w MOPSie w Częstochowie wykazały 12 uchybień. .
Polecany artykuł: