Polecany artykuł:
Większość pracowników firmy ostatni raz wynagrodzenie otrzymała w marcu. Nie dostali także żadnych dokumentów - wypowiedzenia, świadectwa pracy, co byłoby dla nich przepustką do nowej pracy. W związku z tym, część pracowników postanowiła się sama zwolnić. I tutaj pojawiają się problemy...
Byli pracownicy zapłacą Praktikerowi odszkodowanie?
– Osoby, które złożyły wypowiedzenia, zrobiły to w myśl artykułu 55 Kodeksu Pracy. Traktuje on o tym, że pracownik ma prawo rozwiązać umowę o pracę bez okresu wypowiedzenia, jeżeli pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika.
W sytuacji, kiedy ludzie zostają bez środków do życia i możliwości szukania nowej pracy, trudno mówić o czymś innym niż o ciężkim naruszeniu podstawowych obowiązków wobec pracownika. W naszej ocenie pracownicy mieli prawo rozwiązać umowy o pracę – tłumaczy Mariusz Włodarczyk, przewodniczący Solidarności w Praktiker Polska.
"Pracownicy byli informowani o dramatycznej sytuacji Spółki"
O komentarz w sprawie poprosiliśmy przedstawicieli Praktikera – Część pracowników zdecydowała się na rozwiązanie umowy o pracę w trybie artykułu 55 Kodeksu Pracy, czyli z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracodawcy, dającego podstawę do rozwiązania przez pracownika umowy o pracę bez wypowiedzenia.
Zarządca nie zgadza się, by powyższy artykuł mógł być tu stosowany. Wielokrotnie informował Pracowników, że w związku z dramatyczną sytuacją Spółki i utratą płynności finansowej istnieje ryzyko, że część osób nie będzie mogła otrzymać wynagrodzenia za przepracowany miesiąc – tłumaczą przedstawiciele firmy Praktiker.
Zarządca nie będąc w stanie regulować w terminie bieżących zobowiązań, poinformował o tym Sąd oraz dnia 27 lutego 2017 złożył wniosek o umorzenie postępowania sanacyjnego. Plan restrukturyzacyjny zakładał funkcjonowanie przedsiębiorstwa złożonego z trzynastu placówek handlowych i nie przewidywał dalszych zwolnień grupowych pracowników Spółki. W zaistniałych okolicznościach część pracowników, ze względu na niewystarczające środki finansowe, nie mogła otrzymać wynagrodzenia za kwiecień 2017 – dodają w odpowiedzi na nasze zapytanie przedstawiciele firmy Praktiker.
Około 200 pracowników otrzyma pisma wzywające do „dobrowolnego spełnienia świadczenia”
Do pracowników, którzy zdecydowali się na rozwiązanie umów o pracę w trybie natychmiastowym, spółka wystosowała specjalne pisma. Kwestionuje w nich zasadność podjętej przez nich decyzji. Jak podaje NSZZ Solidarność region śląsko-dąbrowski, w piśmie, które otrzymują pracownicy Praktikera, zarządca wzywa ich do „dobrowolnego spełnienia świadczenia”, czyli zapłaty na rzecz spółki Praktiker kwoty stanowiącej sumę wynagrodzenia brutto przysługującego pracownikowi za okres wypowiedzenia.
Mariusz Włodarczyk podkreśla, że pracownicy nie ponoszą winy za to w jakiej kondycji jest spółka. Jego zdaniem niedopuszczalne jest, aby to pracownicy finansowali jej działalność w ramach swoich pensji.
Co dalej?
Zdaniem Solidarności z Praktiker Polska, roszczenia, które zawarte są w otrzymywanych pismach są bezpodstawne – Przygotowaliśmy dla pracowników wzór odpowiedzi na pismo, które otrzymali od zarządcy. W tym dokumencie znajduje się również wezwanie do zapłaty zaległego wynagrodzenia w terminie 7 dni. Niedotrzymanie tego terminu będzie skutkowało rozpoczęciem drogi sądowej – tłumaczy przewodniczący Solidarności w Praktiker Polska.
Prokuratura Okręgowa w Katowicach wszczęła już śledztwo w sprawie firmy Praktiker Polska. Analizowane jest m.in. naruszenie przez pracodawcę praw pracowniczych, czyli niewypłacenie im należnych wynagrodzeń.