Ksiądz na Tinderze

i

Autor: Shutterstock

Tego jeszcze nie było!

Proboszcz śląskiej parafii na portalu randkowym! Wierni powiadomili kurię

2025-01-30 9:40

Współcześnie skandali w kościołach jest coraz więcej i mało kogo już dziwią, lecz nadal wywołują sporo emocji. Tym razem nie lada afera miała miejsce w jednej ze śląskiej parafii, w której wierni przyłapali proboszcza na popularnej aplikacji randkowej. Okazuje się, że sprawa jest na tyle poważna, iż zajmuje się nią opolski sąd diecezjalny.

Super Express Google News
Autor:

Spis treści

  1. Skandal na śląskiej parafii. Sekret księdza wyszedł na jaw
  2. Ksiądz z aplikacją randkową. Sprawą zajęła się kuria oraz sąd diecezjalny

Skandal na śląskiej parafii. Sekret księdza wyszedł na jaw

W ostatnim czasie parafianie z Łubowic pod Raciborzem (woj. śląskie) odkryli, że ich proboszcz założył sobie konto na aplikacji randkowej. Choć na profilu nie było zdjęć, na których byłaby widoczna twarz, to jednak zauważono, iż fotografie zostały wykonane na terenie parafii, co wzbudziło wiele podejrzeń. Wierni z całą sprawą postanowili udać się do biskupa, a z czasem sytuacją zainteresowała się także kuria.

Ksiądz z aplikacją randkową. Sprawą zajęła się kuria oraz sąd diecezjalny

Zgodnie z informacjami podanymi na portalu wydarzenia.interia.pl okazuje się, że na początku proboszcz wszystkiemu zaprzeczał, lecz z czasem postanowił się przyznać. 

Kiedy doszło do konfrontacji z proboszczem, on też tutaj wobec nas zaprzeczał, tak jak wobec parafian, że to nie jest jego profil [...] W niedzielę (26 stycznia), już oficjalnie - i biskupowi, i parafianom - proboszcz przyznał się, że to jednak autentyczny profil, że należał do niego - relacjonował rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Opolu ksiądz Joachim Kobienia dla portalu wydarzenia.interia.pl.

Z czasem ksiądz złożył pisemną rezygnację oraz został zawieszony w posłudze. Aktualnie ma mieszkać nadal w jednym z domów diecezjalnych i wyraził skruchę oraz chęć odpokutowania. Co ciekawe, na tym etapie, sprawę wyjaśnia już sąd diecezji opolskiej.

Wszystko będzie zależało od tego, co pojawi się w trakcie wyjaśniania sprawy. Były proboszcz na pewno nie wróci już do Łubowic. To jest wykluczone, ponieważ powstało zgorszenie wobec parafian, ale przede wszystkim stracił ich zaufanie tym zaprzeczaniem, że to jednak nie jest on. Nie miałby też już autorytetu w oczach parafian. Trudno jest powiedzieć, jaka będzie przyszłość księdza - relacjonował rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Opolu ksiądz Joachim Kobienia dla portalu wydarzenia.interia.pl.

Sonda
Jak oceniasz funkcjonowanie Kościoła?
Ksiądz zaatakował psa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki