Producenci wściekli. Tanie czereśnie z Rumunii zalały polski rynek

i

Autor: MrGajowy3/ Pixabay Producenci wściekli. Tanie czereśnie z Rumunii zalały polski rynek

Skusicie się?

Producenci wściekli. Tanie czereśnie z Rumunii zalały polski rynek

Tak niskich cen czereśni polscy producenci nie widzieli. Są wściekli, bo rynek hurtowy przeżywa prawdziwą inwazję "rumuńskich" czereśni. Są dużo tańsze niż te oferowane przez polskich sadowników, co cieszy głównie konsumentów.

Rumuńskie czereśnie tańsze od polskich. Sadownicy wściekli

Jak informuje portal kobietawsadzie.pl, rynek hurtowy "Rybitwy" w Krakowie zalały "rumuńskie" czereśnie. Rumuńscy producenci oferują czereśnie znacznie taniej niż polscy sadownicy. Za odmianę Burlat zapłacimy 10 złotych za kilogram, a w skrajnych przypadkach nawet 6 złotych. Za kilogram odmiany Carmen trzeba zapłacić 15 złotych.

Tymczasem ceny u polskich sadowników wahają się od trzeba zapłacić do 14 do 18 zł za kilogram. Ta sytuacja odpowiada głównie konsumentom, dla producentów jest patowa. Na giełdzie stoi 20-30 rumuńskich samochodów z czereśniami.

Polscy producenci sprzeciwiają się zaniżaniu cen przez rumuńskich sprzedawców. Argumentują, że południowcy nie musieli się mierzyć z problemami, takimi jak wiosenne przymrozki, które w Polsce uszkodziły część sadów.

"Dodatkowo, polscy producenci narzekają na brak wsparcia ze strony państwa. Podczas gdy w innych krajach Unia Europejska chroni swoich producentów, w Polsce handel owocami z zagranicy na rynkach hurtowych jest całkowicie liberalny" - informuje portal kobietawsadzie.pl.

Polscy sadownicy, chcą by rząd wprowadził mechanizmy chroniące ich przed nieuczciwą konkurencją, ale też by rynek był lepiej zorganizowany i nastawiony na promocję polskich produktów.

Jak sprawnie wydrylować wiśnie lub czereśnie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki