Huta jest w fatalnej kondycji finansowej. Od ośmiu lat generuje straty. Ciąży na niej również dług w postaci 60 milionów złotych wobec banków i 170 milionów wobec samego Węglokoksu. Jak powiedział Mariusz Latka z WZZ "Sierpień 80" 23 zawarto porozumienie, w ramach którego miało dojść do przejęcia przez Weglokoks spółki Huta Pokój Profile. Jak dodaje Łatka nie jest ono jednak respektowane.
- Pan prezes deklarował, że będziemy się często spotykać. Do tej pory było jedno spotkanie dwa tygodnie temu. W tej chwili mamy 50 dni opóźnienia, a to może spowodować, że spółka straci płynność finansową - powiedział Łatka.
Związkowcy prowadzą protest w siedzibie Węglokoksu. Jest ich na ten moment ośmiu, z czego dwóch prowadzi protest głodowy. Jeśli nie uda się doprowadzić do spotkania z przedstawicielem rządu, protest zostanie zaostrzony, a do głodówki przystąpią kolejni związkowcy.
- Boimy się zamknięcia huty pokój, jej likwidacji. Brak dostępu do wsadu spowoduje brak produkcji, ludzie nie dostaną wypłat i zakład będzie trzeba zamknąć - mówi Joachim Kuchta z NSZZ Solidarność.
Związkowcy czekają na przedstawiciela rządu Mateusza Morawieckiego lub resortu Jacka Sasina. Tracą nadzieję, że Weglokoks jest w stanie rozwiązać problemy Huty Pokój. Twierdza również, że w podobne tarapaty mogą wpaść inne zakłady - Huta Batory w Chorzowie i Huta Łabędy w Gliwicach. Rudzka huta jest najstarsza z tych trzech obiektów, jej historia sięga 1840 roku. Obecnie zakład zajmuje się produkcją kształtowników formowanych na zimno, kształtowników walcowanych na gorąco, konstrukcji stalowych z możliwością wykonania projektu i montażu oraz kształtowników spawanych i prefabrykatów. Pracuje w niej około tysiąca osób.