Sytuacja robi się napięta. Jak już pisaliśmy wczoraj negocjacje między delegacją rządową a stroną związkową nie przyniosły rezultatu. Jednak obie strony zgodziły się na kolejne spotkanie w środę o godz. 14.00. Wcześniej zbierze się Międzyzakładowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Czy tym razem dojdzie do przełomu? Jak podaje Dziennik Zachodni wtorkowe rozmowy przypominały sinusoidę - raz było bliżej porozumienia, raz dalej. Związkowcy nadal nie rezygnują z protestów. Nic nie zapowiada na ten moment, by odwołano piątkową manifestację w Rudzie Śląskiej.
>>> Protesty w kopalniach na Śląsku. Górnicy podłamani: "Nie spodziewałem się, że tego dożyję"
Protesty w kopalniach rozpoczęły się w poniedziałek 21 września. Górnicy domagali się, aby w rozmowach o sytuacji branży uczestniczył premier Morawiecki. W poniedziałek było już wiadomo, że szef rządu wyśle swoją delegację. Akcja protestacyjna rozszerzyła się na kilka kopalni - obecnie protestują wszystkie zakłady w Rudzie Śląskiej, kopalnie Wujek, Piast Ziemowit, a w kolejnych odbywają się masówki. Ogółem we wtorek protestowało już łącznie 230 górników we wszystkich kopalniach. Ale ta liczba będzie się zwiększać. W środę rano do protestujących kopalń dołączyły KWK Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych, KWK Sośnica w Gliwicach, KWK Murcki-Staszic w Katowicach i KWK Mysłowice-Wesoła.
Postulaty związkowców są jasne - chcą, by górnictwo przetrwało dłużej niż zakłada strategia Polityki Energetycznej Polski. Wedle pierwotnego planu "ratunkowego" dla górnictwa mówiono o likwidacji czterech kopalń: Halemby, Pokoju i Bielszowic w Rudzie Śląskiej, oraz Wujka w Katowicach, a to przecież tysiące miejsc pracy. Czy uda się osiągnąć porozumienie? Ostatnie miesiące pokazują, że będzie to niezwykle trudne.