Ratownik GOPR zginął w Tatrach. "Góry zabrały nam bliskiego przyjaciela"
Aż trudno uwierzyć, jak przewrotny i złośliwy jest los. Michał znał Tatry doskonale. Przemierzył je wszerz i wzdłuż. Był zapalonym wysokogórskim narciarzem. Stworzył nawet mapę tych gór z trasami do ekstremalnych zjazdów narciarskich. 20 kwietnia jego ukochane Tatry odebrały mu życie.
Około południa w sobotę w rejonie Świnickiej Przełęczy zeszła lawina. Masy śniegu porwały ratownika. TOPR wyruszył na poszukiwania w nocy, po alarmie od bliskich Michała. Po kilku godzinach go odnaleziono. Michał nie żył. Ratownikom pozostał smutny obowiązek zwiezienia ciała w dół.
Ta śmieć jest wstrząsem dla towarzyszy Michała z GOPR-u.
- Góry zabrały nam bliskiego Przyjaciela. Michał był dobrym, uśmiechniętym i nade wszystko skromnym człowiekiem. Taki pozostanie w naszej pamięci. Rodzinie Michała składamy najszczersze wyrazy współczucia i kondolencje - napisali w mediach społecznościowych goprowcy.
ZOBACZ TEŻ: Dramat w Tychach. Mężczyzna spadł z dużej wysokości. 43-latek nie żyje