Polski przewoźnik transportował młode zwierzęta z Litwy do jednego z portów w Słowenii. WITD w Katowicach zatrzymała dwa pojazdy na autostradzie A1 w rejonie MOP Knurów. - Inspektorzy bacznie przyjrzeli się stanowi przewożonych zwierząt. Ich kondycja okazała się na tyle zła, że na miejsce kontroli wezwano Powiatowego Lekarza Weterynarii - opowiadają inspektorzy.
W górnych pokładach w obu naczepach ujawniono trzy martwe cielaki. To jednak nie wszystko! - Jedno ze zwierząt miało uwięzioną nogę w przestrzeni pomiędzy pokładem a ścianą boczną, co wskazuje, że pojazd nie był w pełni przystosowany do przewozu młodego bydła. Najmłodsze z przewożonych zwierząt miało nieco ponad 2 miesiące! - relacjonują inspektorzy.
Pojazdy, które zmierzały do Słowenii w ogóle nie były wyposażone w karmę dla zwierząt, a przewóz miał trwać aż 29 godzin. Ponadto cielaki nie miały wystarczającej ilości ściółki. Znajdująca się na naczepie była przesycona odchodami i moczem! Nic dziwnego, że weterynarz, który przyjechał na miejsce kontroli natychmiast kazał przerwać transportowanie zwierząt i rozładunek. Trafiły one do gospodarstwa w Tarnowskich Górach.
Z konsekwencjami przewozu musieli liczyć się także kierowcy. - Inspektorzy porównując dane z tachografów z informacjami z dzienników podróży stwierdzili, że w dokumentach nie ma wpisanej faktycznej godziny rozpoczęcia załadunku, tj. momentu od kiedy liczy się całkowity czas na wykonanie transportu zwierząt. W dzienniku podróży znajdowała się wyłącznie godzina „planowanego” rozpoczęcia transportu, a ta była o 2-3 godziny późniejsza niż rozpoczęcie jazdy odczytane z tachografu - dodają inspektorzy.
Kierowcy otrzymali mandaty m.in. za niewłaściwe wykonywanie obowiązków związanych z obsługą zwierząt. Wszczęto również postępowania za stwierdzone nieprawidłowości wobec przewoźnika i osoby zarządzającej transportem. Grożą im wysokie kary finansowe.
Polecany artykuł:
Chcesz wyglądać stylowo, gdziekolwiek jesteś i przy okazji nie wydawać majątku? Wejdź koniecznie na stronę SHOWROOM kody rabatowe.