Przywiązali tatę do łóżka, aby mieć spokój. KOSZMARNE zaniedbania w szpitalu?

i

Autor: Monika Pensińska

KOSZMAR w szpitalu na Śląsku. "Przywiązali tatę do łóżka, aby mieć spokój"

2020-02-03 11:10

Afera w Centrum Zdrowia w Mikołowie. Rodzina pana Andrzeja, który był wielokrotnie hospitalizowany w tej placówce uważa, że jej personel zaniedbuje pacjentów. Jak relacjonują córki 57-latka warunki panujące na oddziale neurologii wołają o pomstę do nieba! Pielęgniarki krzyczą na pacjentów i ich rodziny. Ich tata miał leżeć w brudnej piżamie, a jego kroplówka była zupełnie pusta. Szpital odpiera zarzuty i uważa, że personel nie ma sobie nic do zarzucenia.

Cała sprawa ujrzała światło dzienne w mediach społecznościowych. Pan Andrzej był wielokrotnie pacjentem Centrum Zdrowia w Mikołowie. Jak relacjonują jego córki w ciągu dwóch miesięcy ich tata spędził sporo czasu na miejscowym oddziale neurologicznym. I ich zdaniem był to dla niego koszmar. Zarzucają placówce szereg zaniedbań. Chodzi m.in. o długi czas oczekiwania na pilną z ich punktu widzenia operację. Ich zastrzeżenia budzi także zachowanie personelu szpitala.

- Tata jest nałogowym palaczem. Cały czas wychodził z łóżka. Dwa razy wyszedł i gdzieś chodził, nikt nie wiedział gdzie. To przeszkadzało pielęgniarkom cały czas. Postanowiono tatę przywiązać do łóżka za ręce i nogi, aby mieć spokój i nie trzeba było go pilnować - czytamy w relacji córek pana Andrzeja. - Faszerowali tatę relanium cały czas. Jednego dnia pan doktor kiedy, próbowaliśmy uzyskać informację przed operacją, czy tata może jeść normalnie, wyśmiał nas. Ania (jedna z córek) powiedziała, że nie może tego już wytrzymać. Wtedy doktor zaczął się wydzierać - dodają.

Na tym lista zarzutów się nie kończy. Zdaniem córek pana Andrzeja pielęgniarki groziły mu, że jeśli jeszcze raz wyjmie z ręki wenflon (co miał robić nieświadomie), to jego leczenie się zakończy. Choć po operacji stan zdrowia pana Andrzeja się poprawił, 24 grudnia ponownie musiał trafić do szpitala. Dostał ataku padaczki.

- Okazało się, że został za wcześnie wypuszczony ze szpitala po operacji i że zrobił się skrzep krwi w mózgu. (...) Zaczął się horror! Nagle okazało się, że choroba taty postępuje, że rak go zabija z dnia na dzień. Tracił świadomość coraz bardziej. Na tą chwilę leży jak warzywo. Nie mówi, nie chodzi, nie je - dodają córki 57-latka.

Zachowanie personelu miało dalej znacząco odbiegać od standardów. Wedle pani Anny, jednej z córek, pielęgniarki miały w dalekim poważaniu swoje obowiązki. - Tata był w brudnej koszulce. Zapytałam pielęgniarki, co się stało. Odpowiedziała, że to taki design. Dodatkowo miał siniaki na oku. Podobno doznał w ich wyniku padaczki. Ciekawe, o co się uderzył, skoro stolik stał pod ścianą, a nie przy łóżku - zastanawia się pani Anna. Całość relacji można przeczytać w poniższym poście. Również w komentarza roi się od negatywnych opinii na temat mikołowskiej placówki.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyrekcją Centrum Zdrowia w Mikołowie. Jak powiedział dyrektor ds. Medycznych Centrum Zdrowia w Mikołowie Jacek Czapla personel nie ma sobie nic do zarzucenia, a relacja przedstawiona przez córki jest niezgodna z prawdą. - Rozmawiałem z personelem na temat tej sytuacji. Zaznaczam, że nie dochodziło do żadnego zaniedbania ze strony szpitala. Relacja córek pana Andrzeja jest niezgodna z rzeczywistością - mówi Jacek Czapla. - Uważam, że zamieszczane pod postem komentarze nie dotyczą bezpośrednio szpitala - niektóre dotyczą drugiej placówki w Mikołowie na ul. Okrzei, inne to pretensje w stronę całego systemu zdrowotnego, do tego nic nie wnoszące komentarza z hashtagiem #TematDlaUwagi. Do tej pory nie wpłynęła żadna oficjalna skarga, choć jest cały katalog takich możliwości - dodał.

Obecnie pan Andrzej jest w ciężkim stanie. Lezy nieprzytomny na oddziele opieki paliatywnej w Orzeszu. Córki starają się nim opiekować jak mogą, choć na co dzień mieszkają poza granicami kraju. Jego rodzina zapowiada, że w najbliższym czasie złoży skargę na szpital. Bo jak kończy w rozmowie z nami pani Anna - Nikt nie zasługuje na takie traktowanie. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają