Zdarzenie odnotowano w sobotę około 19.30. Policjanci, którzy pojechali na miejsce, zastali w rejonie supermarketu przy ul. Broniewskiego dwóch mężczyzn: 38-latka z Czechowic-Dziedzic i 37-latka z Pszczyny.
Obaj panowie mając w swoich organizmach po przeszło 2 promile alkoholu, wymachiwali samurajskimi mieczami. Swoje wyczyny zakończyli, gdy tylko zauważyli zbliżających się do nich mundurowych. Chwilę później przekazali policjantom, że znalezione w koszu na śmieci przedmioty zamierzali sprzedać w antykwariacie.
Zabezpieczone rzeczy z pewnością nie są oryginalnymi mieczami japońskimi. Trudno w ich przypadku mówić nawet o wiernej kopii. Nie zmienia to jednak faktu, że głownia, która stanowi integralną część miecza, była wykonana z metalu i z jednej strony była zaostrzona. Właśnie te elementy będą brali teraz pod uwagę policjanci zajmujący się tą sprawą. Ocenią, czy wymachiwanie przez mężczyzn w miejscu publicznym takimi przedmiotami można uznać za niebezpieczne i czy okoliczności ich posiadania mogły wskazywać na zamiar użycia ich w celu popełnienia przestępstwa.
Warto pamiętać, że w takim przypadku, czyli zgodnie z art 50a kodeksu wykroczeń, sprawca musi liczyć się z karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 3 tys. zł.