Rodzina Izabeli S. z Ćwiklic nie spodziewała się, że jej śmierć wywoła takie poruszenie w całym kraju. Tysiące kobiet wyszło na ulicę. Utożsamiają się ze zmarłą 30-latką, bo wiedzą, że każda mogła się znaleźć w takiej sytuacji. Tymczasem pani Barbara, mama zmarłej przeżywa żałobę w zaciszu swego domu. Bez chwili wahania oddałaby swoje życie za córkę. To właśnie z nią Iza była w kontakcie niemal do samego końca. Bała się śmierci i była świadoma zagrożenia, które mogło wywołać rozwijające się w jej ciele zagrożenie. jednocześnie Iza starała się zrozumieć postawę lekarzy, którzy nie podjęli próby zawalczenia o jej młode życie. Umierała osamotniona, klęcząc i wymiotując przy szpitalnym łóżku, nie doczekała pomocy. Iza osierociła –letnią córkę. Została pochowana wraz z nienarodzonym synkiem. Na jej grobie ktoś przyniósł małego pieska, palą się świeże znicze.
Pszczyna. Matka zmarłej Izabeli wyznaje: To ja powinnam leżeć w tym grobie
Była piękna, młoda i rezolutna. Jak sama mówiła, miała dla kogo żyć. Niestety Izabela S. zmarła w pszczyńskim szpitalu. Lekarze nawet nie podjęli próby by zawalczyć o jej młode życie. – To ja powinnam leżeć w tym grobie – mówi pani Barbara, mama młodej kobiety. Choć od śmierci Izy minęło już 5 tygodni nadal nie może się pogodzić z utratą ukochanej córki.