Wirtualna Polska zapytała biuro prasowe Episkopatu Polski o to, jak skomentuje sprawę śmierci 30-letniej Izabeli, która w 22. tygodniu ciąży trafiła do Szpitala Powiatowego w Pszczynie. Biskupi zachowali jednak dużą powściągliwość i nie mają zamiaru komentować sprawy. Napisali jedynie, że nie a możliwości obiektywnej oceny sprawy, gdyż wszystko co wiemy na temat zdarzenia, pochodzi z przekazów prezentowanych przez media. - Kościół zawsze stoi na stanowisku pełnego poszanowania każdego życia ludzkiego od jego poczęcia do naturalnej śmierci - odpisał Episkopat Polski. Nie każdemu ta reakcja się podoba. - Z całą pewnością w tej odpowiedzi nie znalazło się nic, co by nas zaskakiwało ze strony Kościoła, biorąc pod uwagę jego nauki - stwierdził w rozmowie z wp.pl o. Paweł Gużyński. - Odczytuję taką odpowiedź jako unik, a można się tylko domyślać, z jakiego powodu. To stanowisko bardzo zachowawcze, defensywne i niesatysfakcjonujące, ale też szkodliwe dla samego Kościoła, bo napięcie społeczne jest bardzo duże i biskupi powinni się do tego odnieść - dodał duchowny.
Przypomnijmy - dramat wydarzył się we wrześniu. Iza trafiła do Szpitala Powiatowego w Pszczynie. Jak poinformowała potem pełnomocniczka jej rodziny, mec. Jolanta Budzowska, u kobiety stwierdzono "bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu". Iza wiedziała, że ciąża jest obarczona wadą, ale chciała urodzić dziecko. Niestety, doszło do tragedii. Jak dalej relacjonowała prawniczka rodziny, "w toku hospitalizacji płód obumarł", a pacjentka zmarła 24 godziny później. To był 22 września tego roku. Kobieta osierociła dziewięcioletnią córeczkę Maję, którą teraz będzie musiał samotnie wychować mąż Izy - Grzegorz.