Ptasia grypa atakuje w województwie śląskim. Potwierdziły to badania
Wojewoda śląski Marek Wójcik, przekazał w trakcie briefingu, że na terenie województwa potwierdzono przypadki wirusa ptasiej grypy H5N1. Badania wykazały, że ptaki, które znaleziono martwe, były zarażone ptasią grypą. Wojewódzki lekarz weterynarii zwrócił się do niego o wydanie rozporządzenia wprowadzającego środki ostrożności i zakazy na zagrożonym obszarze.
Chodzi o trzy powiaty w naszym regionie:
- raciborski,
- wodzisławski,
- część powiatu rybnickiego.
Rozporządzenie dotyczy zakazów i nakazów dla hodowców i posiadaczy drobiu, a także zakazuje osobom postronnym korzystania ze zbiornika Racibórz Dolny.
To pierwszy przypadek wystąpienia wirusa ptasiej grypy w tym roku. W całym kraju w tym roku odnotowano już 70 ognisk H5N1 - zarówno wśród drobiu hodowlanego, jak i ptaków dziko żyjących.
W chwili, w której stwierdzono martwe ptaki, hodowcy z pobliskich ferm zostali uprzedzeni przez inspektorów weterynarii o możliwym zagrożeniu, sprawdzono również warunki bioasekuracji w fermach, żeby zabezpieczyć znajdujący się w nich drób - zapewnił Marek Wójcik, wojewoda śląski.
Śląski wojewódzki lekarz weterynarii Konrad Kuczera wyjaśnił, że wysoce zjadliwa grypa ptaków jest niebezpieczną chorobą, szczególnie dla drobiu utrzymywanego w hodowlach. Ze względu na bardzo wysoką śmiertelność prowadzi do olbrzymich strat materialnych u hodowców.
- Bardzo ważne jest, aby hodowcy zabezpieczali drób przed wniknięciem wirusa i ograniczyli straty, które mogą pojawić się w hodowlach. Bardzo prosimy, na podstawie rozporządzenia wojewody śląskiego, przede wszystkim, aby hodowcy i utrzymujący drób na własne potrzeby nie wypuszczali go, utrzymywali go w zamknięciu, stosowali podstawowe zasady bioasekuracji, tj. wykładali maty przed wejściami do budynków inwentarskich, dezynfekowali ręce oraz sprzęt używany do obsługi tego drobiu - wyliczył lekarz weterynarii.
Martwe ptaki znaleziono w rejonie tzw. małej zapory zbiornika, gdzie ok. 300 osobników zgromadziło się wraz ze spuszczaniem wody w okolicznych stawach hodowlanych. Początkowo, z końcem października br., znaleziono ok. 35 martwych łabędzi, dotąd zebrano ich ok. 70. Przyczynę śmierci ptaków ustalił Państwowy Instytut Weterynaryjny - Państwowy Instytut Badawczy w Puławach.
Naukowcy podejrzewają, że wirus zmutował.
Wojewódzki inspektor sanitarny Grzegorz Hudzik zastrzegł, że wirus H5N1 rzadko przechodzi do człowieka, łamiąc barierę międzygatunkową - takie przypadki odnotowano tylko w Azji i w Afryce.
Hudzik podkreślił by nie dotykać martwych ptaków, ponieważ w wydzielinach, wydalinach znajdujących się na tych zwierzętach, mogą być wirusy.
Polecany artykuł: