Morderstwo policjanta w Raciborzu. Na jaw wychodzą nowe fakty! Rekonstrukcja zdarzeń
Policyjna Księga Pamięci pełna jest nazwisk poległych na służbie funkcjonariuszy. We wtorek 4 maja do tej makabrycznej listy dołączył 43-letni policjant z wydziału kryminalnego w Raciborzu. Znamy zbliżony przebieg wydarzeń z wtorkowego poranku. Co wiadomo na pewno? Szczegółową rekonstrukcję zdarzeń z wtorkowej makabry znajdziesz w galerii poniżej.
Morderca był przebrany za policjanta. Rekonstrukcja zdarzeń, oświadczenie policji i nieoficjalne stanowiska ws. zabójstwa w Raciborzu
Interwencja policji zakończona strzelaniną i śmiercią 43-letniego funkcjonariusza zaczęła się od dwóch zgłoszeń. Oba dotyczyły incydentów w okolicy ul. Chełmońskiego w Raciborzu. Według treści pierwszego, mężczyzna prowadzący renault scenic najprawdopodobniej był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
- Drugie zgłoszenie już z ul. Chełmońskiego dotyczyło człowieka, który podaje się za policjanta i próbuje kontrolować samochody: podchodzi do kierowców i próbuje z nimi rozmawiać. Funkcjonariusze z prewencji zlokalizowali mężczyznę i jego samochód - powiedziała PAP rzeczniczka śląskiej policji Aleksandra Nowara.
Znamy tożsamość zmarłego policjanta: Bandyta w mundurze zabił policjanta. Kim był tragicznie zmarły funkcjonariusz?
Kiedy kryminalni zjawili się na miejscu i poprosili podejrzanego 40-latka o dokumenty, ten miał najpierw udawać, że po nie sięga, zamiast tego jednak, w jego ręku pojawiła się broń palna. Padły strzały. Jeden z mundurowych doznał poważnych obrażeń. Z relacji świadków zdarzenia cytowanych przez portal naszraciborz.pl wynika, że w tym momencie drugi z funkcjonariuszy zaczął zakładać kamizelkę kuloodporną i prosić przechodniów o wezwanie karetki do swojego rannego kolegi. Potworna scena miała rozegrać się na trawniku przed blokiem, z którego wcześniej prawdopodobnie wyszedł podejrzany: pomiędzy domem chleba, a parkiem.
Nieoficjalnie wspomina się też o planowanym wezwaniu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale na miejscu szybciej zjawił się zespół ratownictwa medycznego. Podjęto reanimację, niestety bezskutecznie. Śląska policja potwierdziła też, że w trakcie wymiany ognia ranny został sam napastnik.
- Mężczyzna został ranny, ale na razie nie mam szczegółowych informacji na temat jego obrażeń, w asyście policjantów został zabrany do szpitala w Raciborzu - powiedziała Nowara, rzeczniczka śląskiej policji. 40-latek pochodzi z rejonu Raciborza i był wcześniej notowany za przestępstwa narkotykowe. Został trafiony w udo.
40-letni napastnik miał ubiór łudząco przypominający policyjny mundur. Odzież została zabezpieczona i zostanie poddana oględzinom. Policja nie udziela na razie szczegółowych informacji na temat zastrzelonego policjanta. Wiadomo jedynie, że był doświadczonym funkcjonariuszem, z kilkunastoletnim stażem.
Polska Policja w żałobie
Media społecznościowe Polskiej Policji i jej oficjalna strona internetowa symbolicznie zmieniły kolor na czarno-biały. Do zabójstwa policjanta odniósł się m.in. gen. insp. Jarosław Szymczyk Komendant Główny Policji.
- Z wielkim bólem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego Kolegi, który wypełniając do końca słowa roty ślubowania, zginął na służbie, zastrzelony przez bandytę w Raciborzu. Całe środowisko policyjne pozostaje w głębokim żalu i smutku, a sercem jesteśmy z rodziną i najbliższymi. Cześć Jego Pamięci - czytamy.
Czytaj też: Racibórz: "Trudno pisać te słowa...". Przyjaciele żegnają zastrzelonego "Kędziora". Łzy same płyną do oczu
Co powodowało mordercą mundurowego? W jakim celu miał na sobie ubrania zbliżone do tych policyjnych? Domniemania i nieoficjalne ustalenia wskazują, że napastnik mógł przygotowywać się do tzw. napadu "na funkcjonariusza". Oznaczałoby to, że 40-latek z Raciborza chciał dokonać rozboju, podając się za funkcjonariusza policji. Te informacje nie są jednak potwierdzone przez policję.