Radni przyjęli antyhejtową uchwałę. To pierwsza taka decyzja w Polsce

i

Autor: Shutterstock

Jesteście ciekawi?

Radni przyjęli antyhejtową uchwałę. To pierwsza taka decyzja w Polsce

Radni postanowili zadbać o ochronę dóbr osobistych miasta i przyjąć pierwszą w Polsce uchwałę "antyhejtową". Taką decyzję podjęli radni z Ogrodzieńca. Chodzi głównie o krytykantów w internecie, którzy mogą szkalować i grozić wizerunkowi miasta.

Ogrodzieniec wypowiada walkę hejterom. Radni przyjęli uchwałę antyhejtową

Ogrodzieniec będzie występować przeciwko krytykom i hejterom, którzy swoimi działaniami oraz wypowiedziami godzą w dobre imię nie tylko tej miejscowości, ale też jej organów. W czasie ostatniej sesji rady miasta została podjęta uchwała w tej spawie, która zobowiązuje burmistrza do zapewnienia sądowej ochrony dóbr osobistych gminy Ogrodzieniec.

"W związku z otrzymaną przez Radę Miejską korespondencją mającą charakter pomówienia osób wchodzących w skład rady i pojawiających się w mediach społecznościowych publikacjach materiałów naruszających dobra osobiste Gminy Ogrodzieniec, w szczególności jej wiarygodność, wizerunek i dobre imię, konieczne stało się zapewnienie ochrony prawnej wobec rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, szkalujących organy gminy i osoby w nich zasiadające.

Rada Gminy dostrzega w tych zachowaniach zagrożenie dla Gminy jak i jej organów poprzez wytworzenie w opinii publicznej mylnego wyobrażenia o sposobie realizacji przez gminę zadań publicznych i utratę zaufania mieszkańców niezbędnego dla prawidłowego realizowania zadań stojących przed samorządem gminny" - brzmi uzasadnienie uchwały. 

Bezpośredni wpływ na stworzenie i podjęcie takiej uchwały miała krytyka, jak wylała się m.in. w mediach społecznościowych. Martyna Brożek, jedyna radna Ogrodzeńca, która nie poparła tej uchwały, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zwraca uwagę, że dokument powstał z inicjatywy samej burmistrz Ogrodzieńca, Anny Pilarczyk.

- Dla mnie ta uchwała to przyzwolenie na to, by pani burmistrz za publiczne pieniądze pozywała ludzi, zakładała sprawy w sądach. Oczywiście to one zdecydują o winie bądź jej braku, ale każdy rozsądny człowiek wie, że już sama obecność na sali sądowej nie należy do przyjemności - mówi Martyna Brożek w rozmowie z "GW".

Martyna Brożek zaznacza przy tym, że nie spotkała się do tej pory z treścią czy publikacjami, które godziłyby w dobre imię Ogrodzieńca. 

Tego rodzaju uchwała jest czymś zupełnie nowym i praktycznie nie spotykanym w lokalnych samorządach. Justyna Żak, która poparła tę uchwałę, przyznała w rozmowie z "Wyborczą", że projekt radni dostali tuż przed sesją i niespecjalnie był czas na to, aby przemyśleć skutki jej uchwalenia. - Polegałam jednak na słowach pani burmistrz o tym, że to ochrona urzędu przed fałszywymi oskarżeniami. Ponadto pani burmistrz zapewniała, że prawo do krytyki zostanie poszanowane, bo krytyka jest potrzebna - zaznacza radna dodając, że uchwała ma podziałać jako straszak na tych, którzy chcieliby napisać w sieci coś krytycznego przeciwko miastu bądź jego władzom. 

O tym, czy uchwała wejdzie teraz w życie, zdecydują służby prawne wojewody śląskiego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają