O sytuacji w Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Zabrzu poinformowała jako pierwsza Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka współpracująca z biznesalert.pl. Okazuje się bowiem, że u 5 z 13 ratowników z kopalni Murcki-Staszic, który przez ostatnie dwa dni dyżurowali w OSRG, stwierdzono zakażenie koronawirusem. Stacja musiała zostać zamknięta.
Na badania załogę wysłano w piątek, 8 maja. Dzisiaj (11 maja) przyszły wyniki testów na koronawirusa. Wówczas okazało się, że pięciu ratowników górniczych jest zakażonych.
Kolejna zmiana ratowników oczekuje na wyniki testów. - Cała trzynastka przez dwa tygodnie była całkowicie odizolowana. Ratownicy nie brali w tym czasie udziału w żadnej akcji, nie opuszczali też OSRG, poza wyjazdem na badania drive-thru. Działalność zabrzańskiej stacji została zawieszona. Prezes CSRG zadecydował o dezynfekcji pomieszczeń, w których znajdowali się ratownicy, i wozu bojowego, którym pojechali na badania - mówi Robert Wnorowski, rzecznik prasowy Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Zmiana ratowników z KWK Bobrek, którzy mieli rozpocząć dyżur, została odwołana. Oni również czekają na wyniki testów na koronawirusa. Do pracy wrócą tylko pod jednym warunkiem: jeśli okaże się, że są zdrowi.
Obowiązki OSRG w Zabrzu w najbliższych dniach przejmą ratownicy z CSRG w Bytomiu.