Po tej alarmującej wiadomości, kobieta rozłączyła się, nie podając miejsca, w którym się znajduje. Po takim telefonie, polecenie dyżurnego z knurowskiego komunikatu było proste - "Ratujecie osobę w depresji, grozi samobójstwem, działajcie błyskawicznie".
>>> Gliwice: 27-latek i jego syn, w środku nocy niszczyli banery wyborcze! Okazało się, że nie tylko to miał na sumieniu...
Służbom na szczęście szybko udało się ustalić miejsce, w którym zdesperowana kobieta może się znajdować. Zaalarmowany patrol ruszył w rejon gminy Pilchowice (powiat gliwicki).
Dwaj młodzi policjanci z knurowskiego komisariatu, przeczesujący rejon Żernicy, uzyskali informację od przypadkowego mężczyzny, którego zdziwiło zachowanie nieznanej mu kobiety – jak twierdził, odrzuciła ona telefon i pobiegła w stronę lasu. Mundurowi domyślili się, że nie jest to zbieg okoliczności i biegiem ruszyli we wskazanym kierunku.
Funkcjonariusze zaczęli przeszukiwać las. Szczęśliwie szybko spostrzegli desperatkę – miała już na szyi pętlę, a sznur wisiał na drzewie… Policjanci błyskawicznie podbiegli do kobiety, podtrzymali ją i odcięli sznur.
Niedoszłą samobójczynią zajęli się wezwani na miejsce ratownicy pogotowia. Decyzją lekarza 40-latka trafiła do szpitala psychiatrycznego.