W sobotę warkot motocyklowych silników rozlegał się po terenie katowickiej Fabryki Porcelany. To tam zajechali uczestnicy rajdu turystycznego, który metę miał w Szczyrku. Marcin Krupa przy swoim Harleyu-Davidsonie już na nich czekał. - Wiecie, ze motocykle to moja pasja, dlatego nie mogło mnie zabraknąć na Tour de Moto. Niesamowita jest atmosfera każdego roku - mówił prezydent Katowic, by po chwili ruszyć na trasę.
Towarzyszył mu Waldemar Bojarun, świeżo upieczony miłośnik motocykli. - Pasją do motocykli zaraził mnie mój szef. On ma świetną maszynę, ja na razie niewielki motocykl, który dostałem od żony na 50 urodziny - hondę shadow. W rajdzie jadę po raz pierwszy i jestem zachwycony - wyznał wiceprezydent miasta. - To znakomity sposób na odstresowanie, a motocykliści wbrew obiegowym opiniom bardzo dbają i popularyzują bezpieczeństwo na drogach - podsumował Waldemar Bojarun.