Zagłębie prowadziło po ośmiu minutach. Piotr Polczak odnalazł się w polu karnym przy stałym fragmencie gry i głową skierował piłkę do siatki. Legia wyrównała dopiero tuż po przerwie. Tym razem skutecznością pod polem karnym rywali wykazał się Remy. Obrońca gości pokonał Dawida Kudłę wykorzystując świetną centrę z rzutu wolnego autorstwa Andre Martinsa.
Czytaj także: Wybuch metanu w kopalni w Karwinie! Nie żyje 13 górników, wśród ofiar są Polacy [AKTUALIZACJA]
Sosnowiczanie nie dali za wygraną. Już chwilę później prowadzili 2:1. Błąd popełnił Carlitos, który pokonał własnego golkipera. Końcówka należała już jednak go gości z Warszawy. W ciągu czterech minut Legia wróciła do gry. Najpierw wyrównał Adam Hlousek, a w 88. minucie Sandro Kulenović wykorzystał wrzutkę Kucharczyka z prawego skrzydła i strzałem głową zapewnił stołecznym trzy punkty.
Tym samym Legia wyprzedziła w tabeli Lechię, choć biało-zieloni mają tyle samo (39) punktów na koncie. Gdańszczanie zagrają swój mecz w sobotę na własnym obiekcie. Ich rywalem będzie Górnik Zabrze. Tymczasem Zagłębie przezimuje na ostatnim miejscu w tabeli z dorobkiem zaledwie 12 punktów po 20 spotkaniach. Kibice z Sosnowca może nie mają powodów do radości, jednak na trybunach w trakcie meczu urządzili sobie prawdziwą fetę. W końcu czwartkowe starcie było meczem przyjaźni dla fanów obu klubów.