Prokuratura złożyła apelację i domagała się dożywocia dla 46-letniej Beaty Ch. I 47-letniego Jarosława R. Ostatecznie sąd podwyższył wyrok dla obojga. Wcześniej, sąd I instancji skazał rodziców Szymona w czerwcu 2017 roku. Uznał, że chłopca zabito z "zamiarem ewentualnym".
– Wyrok jest dla mnie zaskoczeniem. Nie zostały uwzględnione argumenty i postulaty, które były przedstawiane w obu apelacjach. Wyrok jest niewątpliwie niekorzystny. Poważnie będziemy rozważać jego zaskarżenie w trybie nadzwyczajnym do Sądu Najwyższego. – mówił Adwokat Marek Krupski.
Na ławie oskarżonych pojawiła się tylko Beata Ch., Jarosława R. nie było na sali rozpraw. Uznał, że jego obecność na rozprawie nie jest konieczna. Wystarczająca była obecność obrońcy. – mówi adwokat Andrzej Herman.
Prokuratura domagała się zmiany wyroku na dożywocie z polecenia prokuratury regionalnej – mówi prokurator Arkadiusz Jóźwiak.
Metrem przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię? To możliwe! [ZDJĘCIA, AUDIO]
Szymon był regularnie bity przez rodziców. Doprowadziło to do zapalenia otrzewnej. Chłopiec cierpiał przez trzy dni, po czym Jarosław R. zadał ostateczny cios w brzuch doprowadzając do zgonu syna. Para nie udzieliła pomocy chłopcu w obawie przed lekarzami.
Bali się, że ślady pobicia dla ciele chłopca zostaną zauważone i sprawa trafi do policji. Po śmierci niespełna dwuletniego Szymona rodzice wywieźli ciało i wrzucili je do cieszyńskiego stawu. Gdy wyłowiono zwłoki dziecka, aż dwa lata trwała identyfikacja ciała. Ostatecznie w 2012 roku udało ustalić jego tożsamość.