Ciało w Dąbrowie Zielonej. Rodzina ofiar mówi o Jacku Jaworku
Rodzina ofiar Jacka Jaworka uważa, że ciało mężczyzny znalezionego w Dąbrowie Zielonej należy do Jacka Jaworka - informuje program "Uwaga" emitowany na antenie TVN. Żeby mieć 100-procentową pewność, należy zaczekać na wyniki badań DNA, których nie otrzymała jeszcze prokuratura. Jak podaje PAP, biegli zdecydowali o pobraniu dodatkowych próbek, natomiast w tej sprawie zostaną przeprowadzone badania toksykologiczne i histopatologiczne. Jednocześnie są już wstępne wyniki sekcji zwłok.
Bliscy ofiar potrójnego zabójcy, którego policja poszukuje od 3 lat, podejrzewa, że mężczyzna nigdzie nie wyjechał, np. za granicę, tylko ukrywał się w najbliższej okolicy, w czym ktoś mógł mu zresztą pomagać. Może o tym świadczyć m.in. stan, w jakim znaleziono denata: był ogolony, czysty, nie miał długich włosów, a jak dodaje rodzina ofiar Jaworka, według ustaleń policji nie zmieniła się też jego postura. Dalsza część tekstu poniżej.
Przerażające jest to, że on tam był, że ktoś mu pomagał. Nie wyszedł z dziury, z lasu - mówią "Uwadze" TVN.
Przyjaciółka ofiar nie wierzy w okoliczności śmierci Jaworka
Swoje przemyślenia w tej sprawie ma również pani Katarzyna, przyjaciółka ofiar zabójstwa w Borowcach. Kobieta nie wierzy, że Jacek Jaworek odebrał sobie życie, choć śledczy przekonują, że do zgonu mężczyzny z Dąbrowy Zielonej nie przyczyniły się osoby trzecie. Ciało znaleziono w miejscu spotkań tamtejszej młodzieży, która miała imprezować również tego samego dnia. Do zgonu doszło ponadto w dzień przed trzecią rocznicą pogrzebu ofiar, i to w punkcie, z którego widać cmentarz.
- Jest to bardzo mało prawdopodobne, żeby czekał przez długi ciąg wydarzeń, trwania imprezy i dopiero potem dokonał tego czynu. Jest to mało prawdopodobne dlatego, że taki czyn i przygotowanie się do niego wymagają dużych napięć psychicznych, napięć emocjonalnych. Człowiek, w takim stanie nie ma możliwości odraczania czynu, do którego zmierza przez długi okres, zwłaszcza w warunkach i sytuacji, która mu przeszkadza, czyli impreza - tłumaczy w rozmowie z "Uwagą" TVN Stanisław Teleśnicki, biegły sądowy psychiatra.
Listen on Spreaker.