Kromołów. Wszedł do sklepu i powiedział, że ma bombę. Zabrał pieniądze i uciekł
Działo się to w połowie lutego w jednym ze sklepów w Kromołowie. Mężczyzna w kapturze z maseczką na twarzy wyjął z reklamówki pudełko i położył je na ziemi. Podszedł do lady. Poprosił sprzedawczynię o papierosy. Kobieta zauważyła tajemniczy pakunek. - Poprosiła go, aby zabrał swoją własność. Wtedy mężczyzna powiedział, że to bomba - relacjonuje policja. Mężczyzna rzucił się na ekspedientkę. Trzymał ją za szyję, zabrał gotówkę i zwiał! - Napastnik, nie mogąc sforsować zabezpieczenia jednej z kas, zrezygnował z jej otwarcia i zabranymi wcześniej pieniędzmi wyszedł ze sklepu - dodają mundurowi, którzy szybko pojawili się na miejscu. Policjanci sprawdzili pozostawione pudełko. Okazało się, że w środku była... butelka po alkoholu. Ze sklepu zniknęło 8,5 tysiąca złotych. Zaczęły się poszukiwania rabusia.
- W miniony poniedziałek mężczyzna został zatrzymany. 44-letni mieszkaniec Poręby usłyszał już zarzuty, do których się przyznał - podaje policja. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Za rozbój grozi mu 12 lat więzienia.