Pobicie w Katowicach. Poszkodowany oskarża policjantów
Po raz pierwszy historia 27-letniego mieszkańca Rudy Śląskiej ujrzała światło dzienne w 2019 roku. Wówczas "Gazeta Wyborcza" opisywała, że mężczyzna imprezował w centrum Katowic, kiedy między nim a innym mężczyzną doszło do szamotaniny. Pan Wojciech tego nie pamięta, bo za dużo wypił. - Później usłyszałem, że miałem go pobić. Czy tak było? Nie wykluczam, że mogłem się z nim szarpnąć, uderzyć go. Tego nie wiem. Pamiętam policjantów dookoła mnie. Skuwali mnie w kajdanki, a ja się szarpałem. Potem znowu dziura - wspominał pan Wojciech w rozmowie z "GW". Funkcjonariusze relacjonowali, że to świadkowie wskazali sprawcę pobicia, a na interwencję pan Wojciech miał zareagować agresją, stawiać opór i nie reagować na polecenia policjantów. Ale mężczyzna wspomina, że z otępienia wyrwało go uderzenie pałką. - Pamiętam, że leżałem na podłodze. Czułem kopnięcia, uderzenia. Potem znowu ciemność. Chyba zemdlałem - relacjonował dla "Wyborczej".
Pobicie w Katowicach. Policja twierdzi, że poszkodowany sam się pobił
Komenda policji w Katowicach przesłała do "GW" oświadczenie, z którego wynika, że - zdaniem funkcjonariuszy - mężczyzna miał... sam się pobić. "Przy czynności zakładania kajdanek [mężczyzna] celowo uderzał swoim ciałem o ulicę, uderzając głową o podłoże, a nogami o krawężnik. Czynił to wielokrotnie pomimo prób policjantów w unieruchomieniu go", czytamy. Policjanci podejrzewali, że mógł być pod wpływem środków odurzających. Miał uderzać głową i nogami o części radiowozu, a nawet pluć. W komisariacie także sam sobie zadawał obrażenia. Lekarska obdukcja, która została sporządzona po opuszczeniu przez mężczyznę komisariatu, przemawia jednak na jego korzyść. „Stwierdzone obrażenia mogły powstać od urazów zadanych narzędziem twardym, tępym, w czasie podanym w wywiadzie przez badanego. Część obrażeń (twarz, głowa) jest charakterystyczna dla urazów zadanych narzędziem twardym, tępym, np. pięścią. Obrażenia, zwłaszcza w okolicy udowo-pośladkowej, są charakterystyczne dla urazów zadanych narzędziem twardym, obłym, np. gumową pałką” - cytuje "Gazeta Wyborcza".
Pobicie w Katowicach. Sąd zdziwiony decyzją prokuratury
Okazuje się, że Prokuratura Rejonowa w Sosnowcu, która nadzorowała sprawę pobicia, umorzyła postępowanie wobec policjantów. Do sądu złożono zażalenie, a tam - jak czytamy - zapanowało zdziwienie. Decyzja prokuratury została uchylona! Sprawa ma zostać ponownie rozpatrzona, a śledczy mają dokonać dodatkowych czynności. Zdaniem obrońcy poszkodowanego, to decyzja słuszna, bo wcześniej postępowanie "prowadzony zbyt krótko, powierzchownie". Jaka będzie decyzja tym razem? Przekonamy się wkrótce.