Ruda Śląska. Banda nastolatków raczyła się wódką w Walentynki
Zacznijmy jednak od początku. 14 lutego, w Walentynki, policjanci otrzymali informację o o leżącej w śniegu pijanej nastolatce. Nie było wiadomo, co stało się dziewczynie, dlatego na miejsce natychmiast skierowano również służby medyczne. - Dziewczyna była wyziębiona i kompletnie pijana, nie było z nią kontaktu. Nastolatka została przewieziona do szpitala - relacjonuje rudzka komenda. To jednak nie koniec. po chwili policjanci dowiedzieli się, że 14-letnich wielbicieli "czystej", którzy raczyli się alkoholem w niedzielny wieczór, było więcej. - Po chwili dyżurny otrzymał kolejne informacje o dwóch pijanych 14-latkach, które zostały przyprowadzone do domów. Te również zostały zabrane do szpitali. Policjanci ustalili, że w spotkaniu na nieużytkach w rejonie dzielnicy Ruda, brało udział 9 osób - 4 dziewczyny i 5 chłopaków, większość w wieku 14 lat - dodają mundurowi.
Czytaj również: Czarnek pod ostrzałem krytyki. GROMY sypią się z niespodziewanej strony! Co teraz?
Przy okazji warto podkreślić, że w działaniach brały udział niemal wszystkie służby. W akcję włączono rudzkich strażaków, policjantów z katowickiego Oddziału Prewencji i mundurowych z Zabrza. Policjanci docierali do kolejnych uczestników, sprawdzając, czy nie potrzebują pomocy. Strażacy i policjanci z Katowic przy użyciu kamer termowizyjnych przeczesywali nieużytki w poszukiwaniu ostatniej dziewczyny. Pijana nastolatka wróciła jednak do domu, tam też została przebadana przez ratowników medycznych. Ona na szczęście mogła pozostać pod opieką rodziców. Całość działań kilkudziesięciu osób zakończyła się po czterech ciężkich godzinach.
Czytaj również: Pijany nastolatek leżał na mrozie! Stan hipotermii, był O KROK od śmierci!
- Śledczy z komisariatu I zajmują się sprawą i ustalają osobę, która udostępniła lub raczyła nieletnich alkoholem. Zapewne nastolatkowie zapamiętają te walentynki na długo. Wszyscy biorący udział w tej akcji podkreślają, że najważniejsze jest życie i zdrowie osób, których szukali, ale gdyby tylko nastolatkowie wcześniej pomyśleli, nie trzeba by było angażować takich sił i środków w ich poszukiwania - podsumowują rudzcy stróże prawa.