Dramat wydarzył się w niedzielę (18 września) w Rudzie Śląskiej. Poszarpany i podrapany przez pijaną matkę 12-latek wybiegł z mieszkania na klatkę schodową i zadzwonił na policję. - Kiedy mundurowi dotarli do mieszkania, drzwi otworzyła im kobieta, która ledwo stała na nogach. Oprócz niej, w środku był jej pijany, 41-letni znajomy i drugi młodszy syn - opisują mundurowi. Agresywna 38-latka rzuciła się na jednego z policjantów i rozerwała mu koszulę. Jej znajomy był także pijany. Miał dwa promile w krwi. - Mundurowi zawiadomili służby miejskie, które skierowały do mieszkania pracownika socjalnego. Dzieci w wieku 12 i 5 lat zostały przewiezione i umieszczone w placówkach opiekuńczych - relacjonują dalej stróże prawa.
Czytaj także: Bieruń: Policja publikuje wizerunek zmarłego mężczyzny. Czy ktoś go rozpozna?
41-latek zakończył libację na izbie wytrzeźwień. Jego koleżanka trafiła do aresztu. Mundurowi nie byli w stanie na miejscu przepadać jej alkomatem. Dopiero potem okazało się, że ma dwa promile w organizmie. - O dalszym losie rodzeństwa zdecyduje sąd. Matka natomiast usłyszy zarzuty za narażenie małoletnich na niebezpieczeństwo oraz naruszenia nietykalności cielesnej policjanta, za co grozi jej nawet do 5 lat więzienia - podają mundurowi.
Czytaj także: Katowice: Śmierć ciężarnej Marty w szpitalu. Kobieta pożegnała Wiktorka i odeszła. Wstrząsająca relacja męża