Miesięczny Wiktor z Rudy Śląskiej zmarł w środę, 22 lipca 2020 roku. Śledztwo wykazało, że był maltretowany, doznał m.in. rozległych obrażeń i urazu czaszkowo-mózgowego. O znęcanie się nad dzieckiem oskarżono rodziców, którzy trafili do aresztu na trzy miesiące w ramach środka zapobiegawczego. Ten okres jednak mija. Czy wyjdą na wolność? Co dalej? Prokuratura Okręgowa w Gliwicach przekazała w rozmowie z "Super Expressem" decyzję sądu w tej sprawie. - Areszt został przedłużony przez sąd. Postępowanie jest w toku, czekamy na opinie biegłych - mówi dla "SE" Joanna Smorczewska, rzeczniczka PO w Gliwicach. Warto przypomnieć, że sprawa budziła ogromne emocje w sieci, a nagranie, na którym słychać, jak ojca dziecka witają współwięźniowie w areszcie, obiegło media.
30-letni ojciec będzie odpowiadał za znęcanie ze szczególnym okrucieństwem i spowodowaniem śmierci dziecka oraz spowodowanie obrażeń ciała u swojej córki, do jakich doszło w ubiegłym roku. 29-letnia matka odpowie z kolei za znęcanie się nad synem i pomoc w zabójstwie dziecka poprzez zaniechanie i brak reakcji na znęcanie się męża nad dzieckiem. Wciąż trwa śledztwo w Rudzie Śląskiej.
Obojgu rodzicom grozi dożywocie.
Polecany artykuł: