Będąc dziś (19 lutego) na zakupach w Lidlu na Halembie po wyjściu z sklepu zauważyłem faceta plus minus 40 lat z dwójką małych dzieci zbierających żywność.... Poszedłem do auta, wypakowałem zakupy i obserwowałem ludzi. Czy ktoś podejdzie i da im coś do jedzenia? Trwało to około 5 minut, ze sklepu wyszło około 15 osób. Jedni zadowoleni, inni prosto szli do aut, spakowali zakupy i każdy odjechał nie spoglądając na ojca z dwójką dzieci, który zbiera na żywność dla własnych dzieci. Wyglądało to tak, jakby go w ogóle tam nie było - relacjonuje mężczyzna.
Dawid podszedł do mężczyzny i zaczęli rozmawiać. Siedzący pod sklepem ojciec powiedział, że ma dwie córki i trzech synów. Prawdopodobnie pochodzi z Ukrainy - mężczyzna miał wschodni akcent. Możliwe, że w poszukiwaniu lepszej przyszłości dla swojej rodziny uciekł przed wojną, która trawi i niszczy jego ojczyznę. Poprosił Dawida o pomoc. Ubranka, żywność - to najważniejsze potrzeby rodziny.
Patrząc na dwójkę tych dzieci było widać u nich naprawdę radość, że ktoś do nich podszedł i obiecał, że przywiezie dla nich i rodzeństwa jedzenie, zabawki.To jest niesamowity a zarazem bardzo smutny widok, kiedy spogląda się tym dzieciom w oczy. Pomogłem już setkom dzieci, bezdomnym, ludziom w ciężkich sytuacjach życiowych, ale za każdym razem, kiedy to widzę u różnych dzieci czy osób działa na mnie tak samo - mówi Dawid.
>>> Proces w sprawie gwałtu zbiorowego w Pewli Ślemieńskiej. Oskarżeni nie przyznają się do winy
Dlatego ruszył ze zbiórką. Zebrał już wiele potrzebnych rodzinie rzeczy. Wszystko, co otrzyma, zawiezie do mieszkania mężczyzny w Kochłowicach (dzielnica Rudy Śląskiej), gdzie ten mieszka samotnie z piątka swoich pociech. Pomocny rudzianin apeluje, aby wyzbyć się znieczulicy i wesprzeć tych , których los doświadcza najmocniej. - Ludzie, to jest żałosne w jakich my czasach żyjemy. Każdy chce być lepszy od drugiego. Ale jak siedzi facet z dwójką dzieci prosząc o żywność, to nikogo nie ma - pisze rozgoryczony. - Podejdź, kup im pieczywo, masło i wędliny. Uwierz, że okażesz się dużo bardziej dowartościowanym człowiekiem niż wtedy, gdy pochwalisz, że kupiłeś 50 róż na walentynki więcej dla swojej ukochanej niż jakiś tam Zbyszek.- napisał od serca Dawid.
Każdy, kto chce pomóc, ma taką możliwość. Wystarczy zgłosić się do Dawida na Facebooku i wesprzeć jego działania. Możecie dać w ten sposób cząstkę radości potrzebującej rodzinie.