Rybnicka "Rusałkę" czekają spore konsekwencje, nie tylko finansowe
Fontanny w każdym mieście, przyciągają miłośników chwilowej ochłody, zwłaszcza w ciepłe dni. Niektórzy czują się tu niczym gwiazdy słonecznego patrolu. Jedni się w nich myją pod osłoną nocy, a inni kąpią. Tak było w ciepłą noc tuż przed godz. 4 w sobotę. Młoda dziewczyna weszła do fontanny i zaczęła w niej baraszkować, jakby to była wanna.
Dziewczynę wraz z jej towarzystwem szybko namierzył operator miejskiego monitoringu i wezwał strażników miejskich. Zanim jednak przyjechali na miejsce, skąpo odziana dziewczyna usiłowała pływać, potem kusiła kolegów, aby zrobili to samo, a następnie pozowała w wodzie do zdjęć, które robiła jej koleżanka.
- Wiele jest miejskich legend i przekazów o utopcach, skarbkach i rusałkach. Wszystkie one wabiły kusiły i wiodły na zatracenie. W Rybniku w minioną sobotę swych sił w roli rusałki postanowiła spróbować pewna kobieta, która prezentowała swe wdzięki w miejskiej fontannie. Niestety nie wiadomo czy wabiła adoratorów pięknem swego głosu czy tylko próbowała udowodnić, że świetnie się bawi. Z pewnością nie uszło jej to na sucho, gdyż operator monitoringu zareagował błyskawicznie i na miejscu pojawił się patrol straży miejskiej. Kto wie może strażnicy uratowali pływaczkę przed poważną chorobą, której mogła się nabawić w wyniku nocnych kąpieli - przekazali strażnicy miejscy z Rybnika.