O tym, że w czwartek w szpitalu odbędzie się strajk informuje Radio 90. Przypomnijmy, że sprawa ciągnie się od 2018 roku. Wówczas w sierpniu lekarze zapowiedzieli protest, jeżeli nie zostaną im przyznane podwyżki. W październiku wyszli na ulice, domagając się spełnienia ich postulatów. Strajk częściowo poskutkował. Udało się wynegocjować porozumienie, choć kością niezgody pozostały kwestie finansowe. Ustalono, że wzrosną one stopniowo o 1200 złotych, będą jednak rozłożone na trzy raty. Szpital częściowo zrealizował postulaty - przyznając lekarzom podwyżki najpierw o 500 złotych, potem o kolejne 300.Co z pozostałymi pieniędzmi? - Związki zawodowe są w stanie zrezygnować z tej kwoty, jeśli dyrekcja zgodzi się na podwyższenie płacy wszystkim pracownikom o kwotę wzrostu płacy minimalnej, czyli o 350 złotych - powiedział Radiu 90 Piotr Rajman z NSZZ Solidarność w rybnickim szpitalu.
Do porozumienia jednak daleko. Jak powiedział dla serwisu rybnik.com.pl Michał Sieroń, rzecznik WSS nr 3 podczas rozmów ze związkowcami nikt nie mówił o strajku, dlatego trudno na ten moment odnieść się do tych informacji. Co zawirowania na linii lekarze - dyrekcja oznaczają dla pacjentów? Wykonywane będą planowane operacje i zabiegi ostre, pracować będzie pediatria i oddział udarowy. Lekarze mają zadbać o to, aby zdrowie i życie pacjentów było niezagrożone.