W Rybniku zdecydowano o cięciach w oświacie. I to wcale niemałych! Powód? Oszczędności. W efekcie nawet kilkadziesiąt osób może stracić pracę. Oburzeni nauczyciele piszą listy do prezydenta Rybnika Piotra Kuczery z prośbą o to, by nie likwidował stanowiska pomocy nauczyciela dla najmłodszych. Ale ryzyko utraty pracy może też dotyczyć osób z innych placówek oświatowych. Tymczasem okazuje się, że zmianie może ulec również wysokość dodatku motywacyjnego dla nauczycieli. Ile miałaby wynosić kwota po zmianach? Uwaga, ta liczba może zawrócić w głowie: 1 zł. Związkowcy są oburzeni i wstrząśnięci. "Złotówka dodatku motywacyjnego to nie tylko brak szacunku dla nauczyciel, ale ich poniżenie i upokorzenie", mówią przedstawiciele MOZ NSZZ "Solidarność" Pracowników Oświaty Rybnik.
Pismo zostało wręczone radnym, w tym przewodniczącemu Rady Miasta Rybnika Wojciechowi Kijańczykowi. A 21 października związkowcy zamierzają osobiście przekonywać władze do wycofania się z tej decyzji. "W imieniu pracowników placówek oświatowych w Rybniku zwracamy się z prośbą o ponowne rozpatrzenie planowanej wysokości dodatków motywacyjnych ustalonych dla nauczycieli rybnickich placówek oświatowych w przygotowywanym projekcie budżetu na rok 2021 oraz zaniechanie redukcji zatrudnienia kosztem pomocy nauczyciela w placówkach przedszkolnych", czytamy w piśmie.
Przed radnymi sesja dotycząca uchwalenia budżetu miasta na 2021 roku. To tam zapadnie ostateczna decyzja w tej sprawie.