Wypadek żużlowca w Rybniku od początku budził skrajne emocje. Wiadomo, że mężczyzna był pijany, a na wylotówce z Rybika (ul. Raciborska), gdzie wyprzedzał inne auto, dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość. Tak doszło do tragicznego w skutkach wypadku - bo z naprzeciwka, i zgodnie z przepisami - jechała Beata (33 l.). Kobieta chciała odebrać swoją córeczkę, po którą nigdy nie dotarła. Po wypadku z miejsca znalazła się z długiej śpiączce farmakologicznej, została długotrwale okaleczona i teraz walczy o powrót do normalności. A sąd, prokuratura i obrońcy walczą o sprawiedliwość...
Zobacz też: Żuzlowiec po pijaku POTRĄCIŁ kobietę i uciekł! Teraz próbuje się wymigać
Rybnik: Proces byłego żużlowcy Rafała Sz. trwa dalej
Dziś był wyznaczony termin, ale sąd z Rybnika zdecydował się na jeszcze jednego świadka, wnosząc o opinię biegłego z zakresu medycyny. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 9 listopada br. Do tej pory Rafał sz., były żużlowiec ROW Rybnik przebywa w areszcie, choć w trakcie długiego procesu apelował m.in. o to, żeby sąd zwolnił go z tego przykrego obowiązku. Żużlowiec chciał wrócić do pracy, a pieniądze przeznaczyć na rehabilitację ofiary.
Zobacz tragiczny wypadek Beaty na zdjęciach poniżej! [GALERIA]
Ojciec poszkodowanej Beaty komentuje wyrok rybnickiego sądu. Mówi o kodeksie Hammurabiego!
Dzisiejszą decyzję sądu skomentował m.in. ojciec poszkodowanej Beaty, Pan Ireneusz. Jak podaje, cytowany przez Dziennik Zachodni, sprawiedliwością byłoby w tym wypadku skorzystanie z kodeksu Hammurabiego...
- Informacji o braku wyroku nie przyjmie dobrze (Beata, córka - red.) My już marzymy o tym, żeby ta sprawa się skończyła. Tutaj i tak ciężko mówić o sprawiedliwym wyroku. Bo jeśli chcemy mówić o takim, to trzeba chyba zastosować kodeks Hammurabiego i wyrządzić mu taką szkodę, jaką on wyrządził mojej córce – tłumaczył.