Adam Ochojski nie żyje. Rybnicki pisarz miał 97 lat
O śmierci autora książek poinformowała "Gazeta Wyborcza". 97-latek w czwartek, 9 listopada, spotkał się z seniorami w bibliotece w Rybniku, gdzie opowiadał o swoich literackich dziełach. A było o czym mówić, ponieważ mężczyzna stworzył m.in. książkę, w której opisał wszystkie rybnickie kościoły. Nikt nie spodziewał się, że to wydarzenie może skończyć się tragedią.
- Pan Adam, jak zawsze, pięknie opowiadał nam o swojej pracy, później zwrócił się do swojego syna. Kiedy skończył, usiadł i zasłabł - przekazała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" jedna z uczestniczek spotkania.
Na miejsce natychmiast wezwano karetkę pogotowia. Pisarz był reanimowany przez ratowników medycznych, a następnie przewieziony do szpitala. Niestety, życia 97-latka nie udało się uratować. Autor książek zmarł następnego dnia, 10 listopada, w medycznej placówce w Rybniku.
Wnuk pana Adama: "Dziadek odszedł na własnych zasadach"
O śmierci rybnickiego autora książek napisał w mediach społecznościowych jego wnuk, Marcin Ochojski.
- Tu Marcin Ochojski, wnuk Adama. Z głębokim żalem informuję o śmierci Dziadka. Przeżył szczęśliwie 97 lat, ale przyszedł czas by się pożegnać. Dziadek zrobił to na własnych zasadach. Jak żył, tak i odszedł. Był szczęśliwym człowiekiem. Pogrzeb odbędzie się w czwartek 16.11. o godz. 11:00 w kościele pw. Św. Jadwigi w Rybniku przy ul. Kominka 18. O godz. 10:30 odbędzie się natomiast różaniec. Proszę o poinformowanie osób, o których mogłem zapomnieć lub omyłkowo pominąć - napisał pogrążony w żałobie wnuk rybnickiego pisarza.