Rzuciła się na niego z mieczem samurajskim, bo zdenerwował ją bałagan
Do tego mrożącego krew w żyłach zdarzenia doszło w nocy z 18 na 19 września 2020 roku w jednym z mieszkań przy ulicy Bema w Łodzi. Joanna R. zadzwoniła na numer alarmowy, że znalazła zakrwawionego znajomego w jego mieszkaniu. Na miejsce natychmiast dotarli policjanci. Kobieta tłumaczyła, że ma klucze do mieszkania ponieważ przyjaźni się z Adamem i odwiedzając go czasami u niego nocuje. 69-letni mężczyzna błyskawicznie został przetransportowany do szpitala. Niestety, mimo wysiłku lekarzy zmarł kilka dni później.
Mieszkanie wyglądało jak po rzezi
Mieszkanie 69-latka wyglądało, jakby ktoś urządził w nim masakrę. - W dniu zdarzenia policjanci przeprowadzili szereg czynności procesowych. Wykonali oględziny, zabezpieczyli ślady oraz przesłuchali świadków. Zebrany wówczas materiał dowodowy jednoznacznie nie wskazywał na osobę odpowiedzialną za ten czyn - informuje mł. asp. Kamila Sowińska, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Sprawa została umorzona, jednak śledczy nie dawali za wygraną. Wrócili do sprawy w 2021 roku. Ustalili nowych świadków zdarzenia oraz wytypowali potencjalnego sprawcę. Dzięki wnikliwej i skrupulatnej analizie zebranego materiału dowodowego 3 stycznia 2023 roku zatrzymano w Tarnowskich Górach kompletnie zaskoczoną 53-latkę. Joanna R. przyznała się do zbrodni i ze szczegółami opisała przebieg zdarzenia. Podwód, dla którego sięgnęła po miecz i maczetę jest szokujący. Kobieta pokłóciła się z mężczyzną o... bałagan w mieszkaniu.
Podejrzana usłyszała prokuratorski zarzut usiłowania zabójstwa. Ta zbrodnia zagrożona jest karą nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Łódź Bałuty sąd zastosował tymczasowy areszt wobec kobiety.