Sadzone z wielką pompą, przegrały z upałami. Dęby Niepodległości STRASZĄ uschniętymi liśćmi

2019-07-17 8:17

Sadzone z wielką pompą "Dęby Niepodległości" zamiast cieszyć oko straszą uschniętymi liśćmi. Mieszkańcy katowickiego os. Tysiąclecia mają za złe miastu, że o drzewa nie zadbało. Zarząd Zieleni Miejskiej odpiera zarzuty i twierdzi, że o dęby dbali jak należy, a suche liście nie znaczą, że drzewa umierają.

Drzewa zasadzono pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego i Matki Bożej Uzdrowienia Chorych na Osiedlu Tysiąclecia 7 listopada ubiegłego roku. To miało być uczczenie 100-lecia polskiej niepodległości. Miejmy nadzieję, że nasza suwerenność będzie trwalsza niż liście zasadzonych dębów. Rośliny nie przetrwały upałów. Zamiast cieszyć oko mieszkańców, straszą swoim wyglądem. Mieszkańcy są wściekli.

- Naprawdę jest mi przykro, bo wyglądają na zaniedbane - mówi jedna z mieszkanek Katowic. - Nigdy nie widziałam, żeby ktoś je podlewał. Szkoda tych drzew - dodała druga.

Mieczysław Wołosz, dyrektor zakładu Zieleni Miejskiej, opiera zarzuty i twierdzi, że o dęby dbano jak należy. Od początku czerwca były podlewane raz w tygodniu, a suche liście wcale nie znaczą, że drzewa umierają.

- To nie jest tak, że uschły, bo ich nie podlewaliśmy. Kiedy zrobiło się ciepło były podlewane raz w tygodniu. Trzeba pamiętać, że dęby bronią się przed transpiracją wody. Ilości wody, które pobierały korzenie, nie odpowiadała ilości wody, która była transpirowana przez liście. Drzewo w ten sposób broni się, zrzucając liście - mówi Wołosz - Liczymy na to, że drzewa z wiosną odżyją na nowo, a następne lato nie będzie takie gorące - dodaje dyrektor zakładu Zieleni Miejskiej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki