Tabletki przekazała Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. W ub. tygodniu rozwieziono je do powiatowych komend Państwowej Straży Pożarnej. Od kilku dni są rozwożone do centrów zarządzania kryzysowego w powiatach, a te rozprowadzają je w gminach. I na na nich spoczywa obowiązek dystrybucji tabletek. Nie można ich przyjmować na zapas, na wszelki wypadek, ale dopiero wówczas, gdy dojdzie do zagrożenia radiacyjnego, o czym mieszkańcy województwa (oby nie było takiej konieczności) powiadomieni zostaną dostępnymi kanałami, by udali się do punktu dystrybucji. Gdyby zaistniała taka potrzeba, to kto ma łykać pastylki z jodkiem potasu? Wyjaśniał to śląski konsultant w dziedzinie endokrynologii dr Janusz Strzelczyk. Noworodkom i niemowlętom do roku życia należy podawać ćwierć tabletki. Dzieciom do 3. roku życia – połowę, a do 12. roku życia – jedną tabletkę. Osoby w grupie wiekowej 12-60 lat przyjmują 2 tabletki jodku potasu. Tak samo jak ciężarne i karmiące piersią.
A co mającymi więcej niż 60 lat? U osób w tym wieku istnieje ryzyko podania jodku potasu. – Im człowiek jest starszy, tym metabolizm nieco się zmienia, a zapotrzebowanie na hormony tarczycy, które są produkowane z jodu, jest dużo niższe – wyjaśniał specjalista. Korzyści z zastosowania preparatu są mniejsze u osób po czterdziestce. Są osoby, które nie mogą ratować się (gdyby doszło do skażenia) jodkiem potasu. Mówił o tym specjalista i widnieje to w ulotce informacyjnej. Przeciwwskazaniem są uczulenia na składniki preparatu oraz nadczynność tarczycy lub zaostrzające się pod wpływem jodu niektóre choroby np. opryszczkowe zapalenie skóry (choroba Duhringa) czy też pokrzywkowe zapalenie naczyń z hipokomplementemią. Akcja prowadzona jest w całej Polsce.