Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek około godz. 14.30. Obywatelka Ukrainy zauważyła czterolatka, który samotnie błąkał się po ulicach. Pojechała do jednostki w Pszczynie, żeby powiadomić miejscowych mundurowych. Z chłopcem porozmawiała psycholog. Udało się ustalić personalia dziecka i jego bliskich. W ciągu niespełna godziny na komendzie stawiła się matka czterolatka. - Jak ustalili mundurowi, dziecko wcześniej było pod opieką babci. Wnuczek po wspólnie zrobionych zakupach odnosił koszyk i nagle zniknął seniorce z oczu. Babcia próbowała samodzielnie odnaleźć chłopca, jednak bezskutecznie. Na szczęście sytuacja znalazła swój szczęśliwy finał - opisują policjanci szczegóły zaginięcia.
Czytaj także: Kim jest zaginiony Sylwester Suszek? Było o nim głośno! Król kryptowalut i jego luksusowe życie
Policjanci przypominają, aby zawsze mieć oko na swoje pociechy. - Pamiętajmy, że chwila nieuwagi i braku nadzoru nad dziećmi może narazić dziecko na utratę zdrowia, a nawet życia. Na rodzicach i opiekunach ciąży zatem duża odpowiedzialność. To zadanie przecież nie należy do łatwych. W obecnym czasach, z każdej strony, dorośli i dzieci są otoczeni różnego rodzaju reklamami, komunikatami medialnymi, nowinkami technologicznymi i wieloma innymi atrakcjami, które mają za zadanie przykuć ich uwagę oraz zainteresować ofertą. Upilnowanie dziecka staje się wyzwaniem. Apelujemy o wzmożenie czujności - piszą policjanci.
Zobacz również: Ruda Śląska. Policjanci zastrzelili 36-latka, wystrzelili 16 pocisków. Prokuratura umorzyła śledztwo
Jednocześnie biją brawo obywatelce Ukrainy, która mimo bariery językowej zachowała wzorową postawę! - Dobro powraca - komentują w kontekście pomocy, jaką Polacy organizują na rzecz uchodźców z Ukrainy.