Chciała opłacić pogrzeb, została źle potraktowana w parafii?
Jeden wpis w mediach społecznościowych często potrafi wywołać prawdziwą burzę i otworzyć pole do gorącej dyskusji. Tak stało się w przypadku kobiety, która w sieci zamieściła informacje o tym, jak miała zostać potraktowana przez proboszcza i zakrystiankę bazyliki mniejszej w Hałcnowie; do wpisu dotarł portal bielsko-biala.pl. Kobieta, która niedawno pochowała matkę, udała się do kościoła, by załatwić wszelkie formalności związane z pogrzebem. W internetowym komentarzu do sprawy zrelacjonowała przebieg wizyty w parafii, która, delikatnie rzecz ujmując, nie należała do najmilszych.
- Proboszcz w czasie załatwiania ze mną spraw pochówku zajmował się swoimi prywatnymi sprawami i odbierał prywatne telefony, traktując mnie bardzo zdawkowo i obojętnie - twierdzi internautka.
Jednak największy niesmak wzbudziło w kobiecie zachowanie zakrystianki, gdy przyszło do opłacenia pogrzebu!
Zakrystianka miała drwić z małego "co łaska" dla księdza?
Wcześniej proboszcz miał przekazać kobiecie, że za pogrzeb ma zapłacić 350 zł. Kobieta przekazała pieniądze zakrystiance, a kościelna poinformowała ją, że należy jeszcze opłacić usługę pogrzebową księdza - zgodnie z jej zapewnieniami, kwota nie miała ścisłego określenia, bo za odprawienie pogrzebu ksiądz przyjmuje "co łaska".
- Nigdy nie zajmowałam się takimi sprawami, więc nie wiedziałam, ile wynosi taka opłata dla księdza, w związku z czym zapytałam jaka powinna to być kwota. Usłyszałam: ,,co łaska’’. Zapytałam powtórnie dla pewności o podanie widełek i ponownie usłyszałam: ,,co łaska’’. Wyciągnęłam daną kwotę, wydającą mi się za normalną, na co reakcja Pani zakrystianki była wręcz haniebna i drwiąca. Przewróciła oczami i prychnęła pod nosem - przekazała we wpisie kobieta.
Kobieta jest oburzona tym, jak miał potraktować ją ksiądz i zakrystianka
- Jedyną osobą która potraktowała mnie normalnie i po ludzku jest osoba zajmująca się cmentarzem - grabarz Pan Piotr. Jest to jedyny człowiek godny zaufania, troski i wyrozumiałości w powyższej instytucji w Hałcnowie zwanej Bazyliką, która powinna nosić imię Matki Boskiej Pieniężnej. Boga w tym budynku nie ma - skwitowała gorzko zawiedziona mieszkanka okolic Hałcnowa.
Portal bielsko.biała.pl otrzymał w tej sprawie krótkie stanowisko kurii bielsko-żywieckiej:
- Kuria Diecezjalna została poinformowana o zaistniałej sytuacji. Trwa postępowanie wyjaśniające - przekazały kościelne władze.