Do podpalenia mebli doszło na ulicy Powstańców, chwilę po północy. Na szczęście, mieszkańcy w porę zareagowali i wezwali na miejsce straż pożarną, która szybko opanowała ogień.
Stworzył hodowlę konopi indyjskich... przed blokiem, w którym mieszkał!
Jak jednak podkreśla autor poniższego nagrania, sytuacja mogła się skończyć naprawdę niebezpiecznie, ponieważ tuż obok podpalonych mebli stał samochód, blisko jest także do okien jednego z mieszkań.
Jak informują mieszkańcy Siemianowic Śląskich, w nocy z wtorku na środę strażacy mieli w mieście ręce pełne roboty. Tej samej nocy podpalono także śmietnik przy ulicy 1 Maja oraz przy ulicy PCK.
Na facebookowym fanpage Absurdy Siemianowic Śląskich, wywiązała się dyskusja mieszkańców, którzy są już zmęczeni wybrykami wandali w mieście (pisownia oryginalna): "Może czas wziąć się za patole w tym mieście zamiast udawać, że jej nie ma", "Żenada, niech sami się podpala!", "Tu sie nie da mieszkać czas się zmywać z tego miasta . Bo młodzież nie ma co robić".