Spis treści
- Skandal w Rybniku. Policjantka: "Dostałam rozkaz zrobienia loda"
- Komenda Miejska Policji w Rybniku odpowiada na zarzuty o mobbing i molestowanie
- Policja w Rybniku odpiera ataki: "Były badania atmosfery pracy"
Skandal w Rybniku. Policjantka: "Dostałam rozkaz zrobienia loda"
W programie "Superwizjer" emitowanym na antenie TVN przedstawiono historię policjantki Komendy Miejskiej Policji w Rybniku, która miała być mobbingowana i molestowania. Katarzyna Śmietana twierdzi, że jej przełożony dopuszczał się tych czynów wobec podległych mu funkcjonariuszek. Zdaniem kobiety, wszystko zaczęło się w momencie, gdy nie chciała się ona umówić z Marcinem S. kilka lat temu, kiedy ten był jeszcze jej kolegą z zespołu. "Wprost mu powiedziałam, że między nami nic nie będzie, jego stosunek zmienił się do mnie o 180 stopni. Poczuł się urażony, dotknięty, odepchnięty. Potem zaczęły się już problemy", mówiła. Na kobietę szukano nawet haków, by wyrzucić ją z pracy. Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj: Rybnik. Policjantki molestowane i mobbingowane przez przełożonego? Miał proponować seks oralny.
Komenda Miejska Policji w Rybniku odpowiada na zarzuty o mobbing i molestowanie
Do sprawy postanowiła odnieść się Komenda Miejska Policji w Rybniku. "W jednej ze stacji telewizyjnych całkowicie jednostronnie przedstawiono sytuacje mające odnosić się do mobbingu i molestowania funkcjonariuszek Policji. Sprawy te opisane zostały w reportażu jako zdarzenia pewne, niemal osądzone i potwierdzone, a do tego wypowiedzi funkcjonariuszek przedstawiane naprzemiennie sugerują, że mobbing, molestowanie czy poniżanie kobiet w służbach mundurowych to norma", czytamy na stronie internetowej. "Historie funkcjonariuszek przedstawione w reportażu są nadal w zainteresowaniu przełożonych, były też wielokrotnie sprawdzane w ramach procedur wewnętrznych oraz przez instytucje niezależne, między innymi prokuraturę. Chociaż autorowi reportażu najwidoczniej zależało na wywarciu u widza wrażenia pewności co do stawianych przez funkcjonariuszki zarzutów, zabrakło wyraźnie podkreślonej informacji, że w opisywanych sprawach zostały wdrożone wszelkie możliwe narzędzia sprawdzające i dotychczas nie potwierdzono zarzutów molestowania czy mobbingu", napisano w oświadczeniu.
Policja w Rybniku odpiera ataki: "Były badania atmosfery pracy"
Dalej czytamy: "Dla wyjaśnienia sprawy prowadzone były badania atmosfery pracy, wdrożone zostały procedury mające na celu sprawdzenie, czy dochodziło do zachowań cechujących się mobbingiem czy molestowaniem i w końcu zbadanie podniesionych zarzutów procesowo, w ramach czynności prowadzonych przez prokuratury". Komenda Miejska Policji w Rybniku, odpierają ataki, pisze także, że "na chwilę obecną tak szeroko i wszechstronnie prowadzone czynności nie potwierdziły tez zawartych w reportażu, a bez wyraźnego wskazania dotychczasowych ustaleń prokuratury i komórek kontrolnych staje się on materiałem jednostronnym i zmanipulowanym, przygotowanym tylko po to, aby uzyskać jak największą oglądalność". Sprawa jest wciąż w toku.