Ktoś tu chciał być Michałem Aniołem.

Skandal w Studzionce. 200-letnia kapliczka zniszczona przez amatora

Ponad 200-letnia kapliczka w Studzionce padła ofiarą nieudolnej "renowacji". Figury Jezusa i Maryi, zamiast odzyskać dawny blask, zmieniły kolor na jaskrawożółty. Internauci są oburzeni, a fundacja Exegi Monumentum alarmuje o zniszczeniu zabytku. Kto stoi za tą kontrowersyjną "odnową"?

Jezus i Maryja wyglądają jak chorzy. Ktoś "odnowił" 200-letnią kapliczkę

W malowniczej wsi Studzionce, w powiecie pszczyńskim, znajduje się kilka przydrożnych krzyży. Jeden z nich, położony przy ul. Wodzisławskiej, do niedawna cieszył oko przechodniów. Niestety, po samowolnej "renowacji" jego wygląd budzi przerażenie.

Krzyż Boża Męka, stojący na wybrukowanym fragmencie terenu, otoczony jest niskim, metalowym płotkiem. Na jego cokole znajdują się płaskorzeźby Jezusa i Matki Bożej. Jeszcze niedawno Maria miała bladoniebieską suknię i biały welon. Dziś jej strój jest intensywnie niebieski, a welon szary. Cera Maryi, podobnie jak Jezusa, zmieniła się z bladej na niepokojąco żółtą.

Czytaj także: Lipowa. Koniec z komentarzami na Facebooku. Wójt boi się pytań?

Jak podaje fundacja Exegi Monumentum, która nagłośniła sprawę, wszystko wskazuje na to, że ktoś samowolnie podjął się "odnowy" ponad 200-letniej kapliczki. Fundacja opublikowała w sieci zdjęcia krzyża, które wywołały burzę w internecie.

"Obiekt już nie jest jednym z wielu krzyży, które można napotkać przy drodze wiodącej z Pszczyny do Pawłowic w województwie śląskim. Teraz jego krzykliwa kolorystyka woła z daleka na podróżnych, krzyczy o upadku sztuki sakralnej, o samowolnym potraktowaniu 200-letniego dzieła jak pierwszego lepszego płotu najtańszą farbą z marketu budowlanego, krzyczy tym samym o upadku wartości i pauperyzacji każdej dziedziny życia. Scena obrazująca mękę Chrystusa i cierpienie Matki Boskiej, pierwotnie może nieco prowincjonalna, ale szczera i nabożna, teraz straszy stylistyką krasnali ogrodowych" – pisze fundacja Exegi Monumentum.

Fundacja zwraca uwagę na samowolne przetłumaczenie napisu na cokole z języka niemieckiego "Es ist vollbracht!" ("Dokonało się!", "Wypełniło się!") na "Wykonało się!". "Ten nieudolnie wkomponowany dopisek naświetla całą sprawę: "dzieło" wykonało się, a wy już nie możecie nic z tym zrobić!" – komentuje fundacja.

Kto jest autorem tej delikatnie mówiąc nieudanej renowacji? Nie wiadomo. Jedyne, co pozostawił po sobie tajemniczy twórca to inicjały (J. Cz.) i datę wykonania dzieła (lipiec 2024). Pewne jest natomiast, że nie było na to zgody konserwatora zabytków.

Przeprowadzimy kontrolę i ustalimy, jak dalekiemu zniszczeniu uległ ten zabytek – powiedział w rozmowie z TVP Mirosław Rymer, rzecznik Śląskiego Konserwatora Zabytków.

Niewykluczone, że o wszystkim dowie się policja, która zajmie się ustaleniem sprawcy. Do sprawy odniósł się również profil "Konserwator Zabytków", który prowadzi były Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Źródło:Eska.pl, Exegi Monumentum

Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki