Prokuratura Rejonowa Północ w Częstochowie wszczęła śledztwo w sprawie narażenia dwóch dziewczynek w wieku 10 i 15 lat na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnego spowodowania śmierci starszej z dziewczynek. Chodzi o sytuację z niedzieli, 30 czerwca. To tego dnia przy akwenie na ulicy Amonitowej w Częstochowie, z uroków kąpieli korzystały dwie siostry, które nad staw udały się wraz z matką. W pewnym momencie matka zauważyła, że młodsza z córek tonie. Kobieta rzuciła się jej na pomoc. Drugą dziewczynkę wyciągnęli świadkowie. Niestety, mimo reanimacji 15-latka zmarła.
W tej sprawie na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Prokuratura będzie badać nie tylko odpowiedzialność karną matki, ale także administratora obiektu.
- Ze wstępnych informacji wynika, że na terenie obiektu obowiązywał zakaz kąpieli. Będziemy ustalać, w jaki sposób ten zakaz był egzekwowany, czy goście obiektu byli o tym informowani i w jaki sposób, czy w terenie były tablice informujące o tym zakazie - przekazał w rozmowie z TVN24.pl prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Zakaz kąpieli na tym obiekcie wynika bezpośrednio z jego regulaminu. Ośrodek jest miejscem do uprawiania sportów wodnych, jednak nie ma tam ratowników. W pobliżu tego ośrodka znajdują się dwa inne stawy, które są w zarządzie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, oba te zbiorniki są zabezpieczane przez ratowników Wodnego Pogotowia Ratunkowego w Częstochowie.