Do brutalnego ataku doszło w ubiegły poniedziałek przy czechowickiej ulicy Michałowicza. 42-latek przyszedł do pobliskiego sklepu. Mężczyzna zauważył w okolicy trzy osoby, które zachowywały się wulgarnie, a do tego zaśmiecały przestrzeń wokół sklepu. 42-latek zwrócił im uwagę. To wywołało skrajnie agresywną reakcję. - Kiedy 42-latek zwrócił im uwagę, że niestosownie się zachowują, rzucili się na niego z pięściami. Mężczyzna się przewrócił, a sprawcy skopali go i uciekli. Pokrzywdzony zdołał samodzielnie wstać i nie zawiadamiając o zdarzeniu policji, podszedł do domu - podaje Roman Szybiak z bielskiej komendy.
Funkcjonariusze z Czechowic-Dziedzic dowiedzieli się jednak o zajściu. Policjanci ustalili tożsamość pokrzywdzonego. Ten potwierdził w rozmowie z nimi, że został pobity. Przyznał, że nie zna napastników. Dodał również, że nie udał się na policję bo... bał się koronawirusa. Gdyby nie determinacja policjantów, trójki napastników nie udałoby się pewnie zatrzymać. Ale śledczy koniec końców dotarli do sprawców. Najpierw zatrzymali zaskoczoną 19-latkę, a jej kompanów w przestępstwie schwytano podczas zakupów w sklepie. - Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszeli zarzuty pobicia, za które każde z nich może trafić do więzienia nawet na 3 lata - podaje bielska komenda. Jednocześnie policjanci dodają, że mimo trwające epidemii cały czas trzymają rękę na pulsie i w KAŻDYM przypadku złamania prawa będą interweniowali.