O historii pana Adama można przeczytać na portalu katowice24.info. Do zdarzenia doszło 27 grudnia. 22-latek odprowadzał 3-letniego syna do domu swojej byłej partnerki. Na stałe mieszka w Wiedniu, do kraju wrócił na święta. Swojego syna zabrał do Ustronia, gdzie niegdyś mieszkał.
Gdy wracali z wycieczki była godzina 16. Mężczyzna wraz z chłopcem przeszli ulicą Pawła w stronę mieszkania byłej partnerki 22-latka. Kiedy pan Adam oddał syna pod opiekę matki, wyszedł z klatki na zewnątrz na podwórko. Wówczas został zaatakowany przez dwóch mężczyzn. Przewrócili go na ziemię i dotkliwie pobili. Sprawcy zażądali pieniędzy. Jeden z nich wyjął poszkodowanemu z kieszeni portfel, ukradli także telefon. Po chwili uciekli z miejsca zdarzenia.
Polecany artykuł:
Partnerka pana Adama, która zbiegła do bramy słysząc wołanie o pomoc, wezwała policję i pogotowie. Pan Adam trafił do szpitala. Potem trafił na komisariat przy ul. Żwirki i Wigury. Stamtąd został przewieziony do komendy miejskiej na ul. Lompy, pojechał również z policjantami na miejsce rozboju.
Policja przyjęła zgłoszenie mężczyzny i prowadzi w tej sprawie postępowanie. Dzięki sygnałowi GPS ze skradzionego telefonu wiadomo, że napastnicy poruszali się kierunku Rawy, następnie udali się na os. Gwiazdy. Z przystanku przy ul. Damrota skierowali się w stronę ul. 3 maja. Sygnał GPS urwał się około godz. 19:30 na ul. Wawelskiej w pobliżu restauracji Shrimp House. Póki co nie wiadomo nic o potencjalnych sprawcach. Poszkodowany apeluje do wszystkich osób, które mogą mieć jakieś informacje na temat tego zdarzenia. - Nie chciałbym, żeby kogoś jeszcze skrzywdzili. Jeśli więc ktoś coś widział i może pomóc, niech zgłosi się na policję. - mówi dla portalu katowice24.info poszkodowany mężczyzna.